Nawet pięć lat więzienia grozi matce, która zostawiła dziecko samo w wychłodzonym domu w Koszycach Wielkich koło Tarnowa. Dwulatek miał spać w samej koszulce i pieluszce w pokoju, gdzie temperatura nie przekraczała 10 stopni Celsjusza. Kobietą zajmie się sąd, jej synek trafił do pogotowia opiekuńczego.
Jak ustalili tarnowscy policjanci, 33–letnia kobieta wyszła z domu, zostawiając swoje śpiące dziecko bez opieki. W pomieszczeniu, w którym leżał maluch było bardzo zimno - temperatura nie przekraczała tam 10 stopni Celsjusza.
O tym, że dziecku może dziać się krzywda policjantów zawiadomiła mieszkająca tuż obok ciotka malucha, usłyszała ona jego płacz, opowiada Olga Lesińska-Żabińska, rzecznik policji w Tarnowie.
Zziębnięty, ale nie ma zagrożenia dla zdrowia
Funkcjonariusze wezwali pogotowie ratunkowe. Na szczęście, po badaniu okazało się, że dziecko było zziębnięte, ale zdrowe.
Chłopiec trafił do pogotowia rodzinnego, a matka do policyjnego aresztu. 33-latka tłumaczyła, że zostawiła syna samego, bo musiała iść do swojej matki.
Sąd rodzinny zdecyduje co dalej
Kobieta jeszcze nie usłyszała jeszcze zarzutów. - Policjanci na razie dokumentują sprawę i zebrane dokumenty przekażą do sądu rodzinnego. To sąd zadecyduje czy pozbawić matkę dziecka praw rodzicielskich i skierować malucha do placówki opiekuńczej, bądź rodziny zastępczej czy prawa rodzicielskie ograniczyć.
Równolegle toczyć się będzie postępowanie ws. zachowania matki i jej ewentualnej odpowiedzialności.
Autor: KMK/ MMW / Źródło: TVN 24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków | Halina Bendzera, Robert Bendzera