Prawie dwa promile - tyle alkoholu we krwi miała matka przebywająca w domu z dzieckiem, które zmarło po upadku z okna mieszkania w bloku w Jędrzejowie (Świętokrzyskie). Kobieta nie usłyszała jeszcze zarzutów.
Do zdarzenia doszło w zeszłą środę po południu, na jednym z jędrzejowskich osiedli. 16-miesięczna wypadła z okna na czwartym piętrze bloku. Zginęła na miejscu.
Dziecko w mieszkaniu przebywało z 33-letnią matką. Jak informowała policja, po tragedii kobieta była w stanie silnego wstrząsu emocjonalnego. Dlatego została przewieziona do pobliskiego szpitala. Tam też pobrano jej krew do badań na zawartość alkoholu.
- W czwartek uzyskano wynik badania, które jednoznacznie wskazuje, że kobieta była nietrzeźwa. Stężenie alkoholu w jej krwi wyniosło 1,95 promila – poinformował Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
Sąsiedzi: reanimowaliśmy ją
- Sąsiedzi widzieli dziecko na parapecie. Sąsiadka poleciała, ale już nie zdążyła, bo w tym czasie dzieciątko spadło - mówi Marek Skrzypiec, mieszkaniec osiedla w Jędrzejowie.
To właśnie sąsiedzi zauważyli tragiczny wypadek i jako pierwsi próbowali udzielić pomocy dziewczynce. - Reanimowaliśmy ją, ale już nie dało rady - mówi jeden z mieszkańców.
Śledztwo trwa
Prokuratorskie postępowanie prowadzone jest w sprawie "narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia przez osobę, na której ciążył obowiązek opieki nad nim, i nieumyślnego spowodowania jego śmierci". Czyn ten jest zagrożony karą do 5 lat pozbawienia wolności.
Śledztwo, mające wyjaśnić okoliczności śmierci dziecka, prowadzi Prokuratura Rejonowa w Jędrzejowie. Dotychczas 33-latka nie usłyszała jeszcze zarzutu.
Autor: wini/i/jb / Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24