Usłyszeli grzmot, wezwali straż pożarną. Od uderzenia pioruna zapalił się liczący ponad 500 lat dąb Wrotnik rosnący w pobliżu jaszczurowskiego dworu w gminie Mucharz (woj. małopolskie). Strażacy walczyli o drzewo ponad osiem godzin. Czy ten pomnik przyrody przetrwa ocenią dendrolog i konserwator zabytków.
Piorun uderzył w drzewo w minioną niedzielę po godzinie 15. – Mieszkańcy pobliskiego dworu usłyszeli tylko grzmot. To właśnie oni zaalarmowali straż pożarną – relacjonuje w rozmowie z portalem tvn24.pl wójt gminy Mucharz Wacław Wądolny.
Służby prawie od razu zjawiły się na miejscu. Akcja trwała prawie 8 godzin. Drzewo paliło się od wewnątrz. Spękania i szczeliny nie pozwalały na zalanie pianą i wodą.
– Dopiero przed godziną 23 strażacy mogli odjechać. Ale drzewo jest bardzo zniszczone – mówi Wądolny.
Drzewo zniszczone
Jak tłumaczy, wewnątrz pnia drzewa wypalona została ogromna dziura. – Powstała taka nora, do której spokojnie można wejść – mówi nam wójt.
Nie wiadomo, czy liczący ponad 500 lat dąb będzie dalej ozdobą gminy Mucharz. O jego dalszym losie zadecydować mają dendrolog i konserwator zabytków. Dąb jest jednym z czterech gminnych pomników przyrody.
Pierwsza opinia w tej sprawie ma być gotowa w środę.
- Bardzo chcielibyśmy, by drzewo mogło dalej rosnąć. Obawiamy się jednak, że to może nie być możliwe. Ze względy na skalę zniszczeń, dąb może być niebezpieczny dla osób spacerujących w pobliżu - tłumaczy wójt gminy.
Pomnik przyrody
Dąb Wrotnik jest ozdobą leżącego przy jaszczurowskim dworze zabytkowego parku, który został założony na początku XIX wieku.
To nie pierwszy raz, kiedy płonął. Jak mówi nam wójt gminy, podobne sytuacje zdarzyły się już 2 lub 3 razy. Wtedy jednak obiekt udało się uratować.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Gmina Mucharz | Robert Kadela