- Nie możemy wjechać na posesję, samochody są uszkadzane – alarmują mieszkańcy miejscowości Kokotów (Małopolska), którym wyremontowano drogę biegnącą tuż przed ich domami, a która może być jedną z dróg ewakuacyjnych podczas Światowych Dni Młodzieży. Drogę, którą cztery lata temu dopiero co odnawiano, teraz podniesiono, ułożono 40-centymetrowe krawężniki i zwężono tak, że dwa samochody nie mogą się na niej minąć. Koszt 3 miliony.
Kokotów to wieś położona niedaleko Wieliczki, sąsiaduje z Brzegami, gdzie już w lipcu mają odbyć się główne uroczystości podczas Światowych Dni Młodzieży.
I to właśnie przez tę wieś biegnie droga, która ma być jedną z dróg ewakuacyjnych z mszy z udziałem papieża Franciszka. Mieszkańcy są oburzeni. Bo, jak przekonują, po remoncie wartym 3 miliony złotych, droga nie nadaje się do użytku.
Jest węższa o 20 cm i wyższa o niecałe 40, argumentują. To sprawia, że jednoczesny przejazd dwóch samochodów jest niemożliwy. - A wcześniej był - mówią rozgoryczeni mieszkańcy wsi.
Uszkodzone samochody, zablokowane wjazdy
I wyliczają inne defekty drogi: ułożyli 40-centymetrowe krawężniki, ludzie do domów nie mogą wjechać. - Teraz wyjeżdżam jak na Gubałówkę - mówi jedna z mieszkanek.
Brak też zabezpieczenia miejsc, w których prowadzone są prace. - Jak jest ta droga zabezpieczona? Tasiemkami? Nie ma też tablicy informacyjnej - oburzają się.
Problemy mają też rodzice małych dzieci. - Jak koparka pracuje, to jest sznur samochodów. Dziecka nie można zawieźć ani przywieźć do szkoły - mówi jeden z mieszkańców. Z kolei inna mieszkanka zauważa, że problem jest też z przeprowadzeniem wózka.
W rozmowie z reporterem TVN24 przyznają, że przejazd drogą może być, ich zdaniem, niebezpieczny i ... kosztowny.
- Syn uszkodził oponę na krawężniku, przyjechała policja dala mu mandat za nieostrożną jazdę – relacjonuje jeden z mieszkańców.
- To jest gminne, to nie jest nasze. Mogli tu zrobić, co chcieli i drogę zwężyli tak, że obtarłem felgi o krawężniki - dodaje inny.
Problem jest
Mieszkańcy wsi sprawę postanowili zgłosić Powiatowemu Inspektoratowi Budowlanemu. Ten z kolei potwierdza ich wątpliwości.
- Problem się pojawił i jest on rzeczywisty. Nadzór zażądał przedstawienia pomiarów wysokości poszczególnych zjazdów i na tej podstawie określenia konkretnej wysokości drogi na całym jej przebiegu. Ten pomiar umożliwi nam znalezienie najlepszego rozwiązania- mówi Joanna Zymon.
Kiedy tylko gmina dostarczy inspektoratowi wszystkie dokumenty, będzie wiadomo jak dużych poprawek droga będzie wymagała.
Mieszkańcy Kokotowa obawiają się nie tylko o swoje samochody, ale także o te należące do służb, bo jak twierdzą, droga ma być służyć do ewakuacji podczas lipcowych uroczystości.
- Jeżeli dwa osobowe samochody się nie miną, a będzie konieczność dojazdu strażackiego, bądź karetki, może to spowodować, że karetka tam utknie i nie będzie mogła dojechać do pacjenta – już dwa tygodnie temu mówił jeden z mieszkańców z TVN24 po spotkaniu z urzędnikami.
Z przedstawicielami gminy mieszkańcy Kokotowa spotykali się już dwa razy. Po drugim spotkaniu zadecydowano, że prace zostaną zawieszone. Kolejny raz porozumienia z władzami będą szukać we wtorek.
- Według nas ten remont w ogóle nie powinien się odbyć. Ten odcinek był remontowany 4 lata temu, nie domagaliśmy się żadnego remontu.
- Gmina zepsuła wszystko, co mogła zepsuć. (...) Myśleliśmy, że będzie tylko wymiana asfaltu. Powstają "pseudodrenaże", które będą zanieczyszczać wody gruntowe - mówi jeden z mieszkańców i dodaje: "Wszystko jest źle".
Nie było żadnych ustaleń – narzeka inny z mieszkańców dodając, że jedynym rozwiązaniem sytuacji byłoby przywrócenie drogi do poprzedniego stanu.
"Remontów z mieszkańcami się nie konsultuje"
Jak to wszystko tłumaczą urzędnicy? Niecałe dwa tygodnie temu, po spotkaniu z mieszkańcami, przedstawiciel burmistrza Wieliczki ds. komunalnych Piotr Ptak stwierdził, że remontów z mieszkańcami się nie konsultuje. I zarzeka się: droga wcale szersza nie była.
- Wcześniej też nie można było wyminąć samochodu i trzeba było zjechać na posesję – kwituje dodając, że remont przeprowadzony został po trasie istniejącej i o zwężeniu nie może być mowy.
W takim razie, co z podwyższeniem? Jak tłumaczy Ptak, ma to uchronić drogę przez zalewaniem po silniejszych opadach deszczu. - Woda stała na ulicy i to odpowiada mieszkańcom, a chcieliśmy podnieść, by droga była sucha – podkreśla.
Wtedy też zapewnił, że do 10 maja na pewno rozwiązanie uda się znaleźć. Właśnie o tym urzędnicy mają rozmawiać we wtorek po południu z mieszkańcami. Czy droga będzie obniżona? Tego nie wiadomo, ale jak tłumaczy Ptak, gdyby to nastąpiło, to "będzie tam jedna wielka rzeka".
To, czy biegnąca przez Kokotów droga rzeczywiście posłuży do ewakuacji podczas ŚDM okaże się 15 maja. To właśnie wtedy gotowy ma być raport wojewody małopolskiego o przygotowaniach i bezpieczeństwie podczas ŚDM.
Mieszkańcy spotkali się z urzędnikami już dwa tygodnie temu:
Autor: mmw/i / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków / Google Street View