Strażacy z Niepołomic dostali zgłoszenie o katastrofie lotniczej. Kiedy dotarli na miejsce, okazało się, że sytuacja jest znacznie mniej niebezpieczna: na polu pszenicy wylądował szybowiec.
Strażacy zostali zaalarmowani informacją, że doszło do "katastrofy lotniczej". - Rzeczywistość okazała się na szczęście mniej groźna – relacjonuje Sebastian Gleń, rzeczni prasowy małopolskiej policji.
46-letni lotnik wylądował na polu prawdopodobnie dlatego, że nie mógł znaleźć tak zwanych noszeń termicznych, pozwalających szybowcowi na unoszenie się w powietrzu.
Jak podaje policja, mężczyzna miał uprawnienia do wykonywania takich lotów, był również trzeźwy.
Kolejne zdarzenie
Do kolejnego podobnego zdarzania doszło kilka dni później. Tym razem 26-letni pilot szybowca Cobra 15 lądował na łące w Zabierzowie Bocheńskim.
Ten mężczyzna także miał uprawnienia i był trzeźwy.
- Pracujący na miejscu policjanci wykonali oględziny miejsca zdarzenia i dokumentację fotograficzną oraz zawiadomili o zdarzeniu komisję badania wypadków lotniczych – informuje Gleń.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Komenda Policji