Dostał 240 zł stypendium od miasta, poskarżył się w sieci. Urzędników nazwał "dupogniotami" i skrytykował swoją uczelnię. Teraz konsekwencje wobec 23-letniego pływaka z Krakowa wyciąga klub, w którym ten trenuje na co dzień. Na razie zawodnik został zawieszony na tydzień, jednak jeśli nie przeprosi osób wymienionych we wpisie, grozi mu zawieszenie bezterminowe. A wtedy stypendium może stracić.
Kilka dni temu na portalu tvn24.pl pisaliśmy o wpisie młodego pływaka z Krakowa na jednym z portali społecznościowych, w którym poskarżył się na niskie stypendium.
Urzędnicy wydali decyzję zgodnie, z którą przez 10 miesięcy miałby dostawać 240 zł, co daje kwotę 2400 zł.
Zdaniem 23-letniego Mateusza to kwota niska i urzędników nazwał "dupogniotami". Zarzucił im, że"mają w d**** swoich wyborców" i skrytykował Akademię Wychowania Fizycznego, na której studiuje.
Teraz Akademicki Związek Sportowy Akademii Górniczo-Hutniczej, który wnioskował o stypendium dla pływaka, wyciąga konsekwencje wobec swojego zawodnika. Jak poinformował nas prezes klubu, pływakowi wręczono już pismo, w którym został poinformowany o zawieszeniu w prawach członka.
Musi przeprosić
Na razie Mateusz został zawieszony na tydzień. Warunkiem przywrócenia mu praw członka są oficjalne przeprosiny wszystkich osób, które we wpisie zostały wymienione. W innym wypadku, Mateusz zawieszony zostanie bezterminowo, co oznacza wykluczenie z treningów, startów w zawodach, zakaz korzystania z siłowni i zaplecza rehabilitacyjnego.
A co ze stypendium? Jak informuje nas rzecznik prezydenta Monika Chylaszek, w wypadku zawieszenia zawodnika, miasto ma prawo do wstrzymania się z wypłatami stypendium. Jeśli klub nałoży na niego karę dyscyplinarną, to urzędnicy mogą stypendium całkowicie cofnąć.
- Jeżeli natomiast zawodnik przeprosi i zostaną mu przywrócone prawa członka klubu, to miasto nie ma podstaw, by wstrzymać wypłatę stypendium - tłumaczy.
Co na to sam zainteresowany? – Na razie czekam na drugą rozmowę z prezesem – mówi w rozmowie z portalem tvn24.pl. Zapytany, czy przeprosi osoby, które mógł urazić odpowiada, że "wszystko jest do przemyślenia i dogadania".
Miasto nie musi, a może
Jak dowiedzieliśmy się na AWF, gdzie pływak studiuje, wobec niego nie zostało wszczęte postępowanie dyscyplinarne.
Wpis pojawił się pod koniec września na profilu Mateusza na jednym z portali społecznościowych. Po jego publikacji urzędnicy tłumaczyli, że stypendium sportowe przyznawane jest według zasług.
Jak informowała nas rzecznik prezydenta, we wniosku stypendialnym Mateusza przedstawiono następujące osiągnięcia sportowe: 24 miejsce na Mistrzostwach Świata w Kazaniu (przy przyznawaniu stypendiów bierze się pod uwagę miejsca od 1 do 8) oraz 1 miejsce na Mistrzostwach Polski w kategorii Młodzieżowcy. Miasto przyznało pieniądze nie tylko indywidualnym zawodnikom, ale i klubom. AZS AGH, w którym Mateusz trenuje dostał w tym roku 65 tys. złotych.
– Nie musimy tego robić, ale chcemy sportowców wspierać. Pan Mateusz nie jest nawet mieszkańcem miasta, może więc zwrócić się do wójta swojej gminy o przyznanie kolejnego stypendium – mówiła Chylaszek.
Po burzy, którą wywołał wpis, młody zawodnik usunął go ze swojego profilu.
"Wpisu nie żałuje"
– (…) Nie żałuje wpisu. Natomiast chciałbym przeprosić wszystkich za niestosowną i obraźliwą treść, która mogła Was urazić. Mam nadzieję, że zostanie to przebaczone i zapomniane – napisał.
Lokalnym mediom powiedział, że "mógł to ubrać inaczej w słowa, bo rzeczywiście takie wypowiedzi są niestosowne". Ale czy wtedy miałoby to taki rozgłos? – dodał.
Zobacz też: Nagroda dla polskiej olimpijki: 200 złotych. Puściły jej nerwy: „Żenada!”
Autor: mmw/sk / Źródło: TVN24 Kraków /
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu