50-letni mieszkaniec Skawiny (woj. małopolskie) napadł pocztę w Krakowie. Mężczyzna groził pracownicy kluczem hydraulicznym i rozpylił w jej kierunku gaz pieprzowy. Kiedy jednak przeszedł w głąb pomieszczenia, kobieta wykorzystała jego nieuwagę i wybiegła z budynku, a następnie zaryglowała drzwi.
Jak się okazało, 50-latek pracował wcześniej jako listonosz. Policjantom powiedział, że do desperackiego kroku pchnęła go "trudna sytuacja finansowa".
Klucz hydrauliczny i gaz
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w miniony weekend na poczcie w Krakowie. Mężczyzna wszedł do budynku tuż przed zamknięciem poczty, kiedy wewnątrz była tylko jedna pracownica.
- Wszystko wskazuje na to, że napastnik musiał obserwować placówkę i wyczekał na moment, kiedy nie będzie klientów w środku – zauważa Michał Kondzior, oficer prasowy małopolskiej komendy policji.
Mężczyzna trzymał w ręce klucz hydrauliczny. - Od progu poinformował że jest to napad, po czym zażądał wydania wszystkich pieniędzy. Aby podkreślić, że nie żartuje wyjął z kieszeni pojemnik z gazem i rozpylił go w kierunku kobiety – relacjonuje rzecznik.
Był listonoszem
Przestraszona kobieta wskazało 50-latkowi kasetkę z pieniędzmi. Kiedy jednak napastnik przeszedł w głąb pomieszczenia pracownica poczty wykorzystała okazję i wybiegła z budynku, jednocześnie wzywając pomocy.
- Pracownicy innych firm mieszczących się w okolicznych budynkach słysząc rozpaczliwe krzyki, przybiegli na pomoc. Wspólnie udało się im zamknąć drzwi od poczty i wezwać patrol policji – informuje Kondzior.
- Usłyszałem krzyk i wybiegłem na zewnątrz. Rozpoznałem sytuację, że za rogiem w agencji pocztowej kobieta wzywa pomocy - mówi w rozmowie z TVN24 jeden ze świadków zdarzenia.
Nieudolny rozbójnik, jak się okazało były listonosz, musiał zaczekać na przyjazd policji.
- Mężczyzna był przetrzymywany w środku, kilku panów trzymało drzwi. Poddał się. Wiedział, że nie ma szans- dodaje świadek.
Funkcjonariusze przyjechali na miejsce i zatrzymali 50-latka. Mężczyzna usłyszał zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, za co grozi mu do trzech lat więzienia.
Autor: wini / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Małopolska Komenda Policji