24-latka zadała swojej babci kilkadziesiąt ciosów nożem w klatkę piersiową, szyję i głowę. 94-latka w wyniku odniesionych ran zmarła. Biegli uznali, że jej wnuczka w chwili popełnienia czynu była niepoczytalna.
Jeśli doświadczasz problemów emocjonalnych i chciałbyś uzyskać poradę lub wsparcie, tutaj znajdziesz listę organizacji oferujących profesjonalną pomoc. W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia zadzwoń na numer 997 lub 112.
Jak przekazała nam prokurator Justyna Rataj-Mykietyn, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu, biegli, którzy w toku śledztwa badali 24-latkę orzekli, że kobieta czasie popełniania zarzucanego jej czynu miała zniesioną zdolność do rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem. Stwierdzili też, że wymaga ona umieszczenia w zakładzie psychiatrycznym, bo istnieje realne prawdopodobieństwo dokonania przez nią - z przyczyn chorobowych - takich samych lub podobnych czynów, jak zarzucane jej w tej sprawie.
Prokurator zawnioskował do sądu o umieszczenie kobiety w odpowiednim zakładzie psychiatrycznym, na co sąd przystał.
24-latka z zarzutem zabójstwa
Do zdarzenia doszło 17 lutego 2024 roku na ternie jednej z miejscowości gminy Biecz (Małopolska). - Około godziny 7 rano dostaliśmy informację, że w jednym z domów doszło do pozbawienia życia 94-letniej kobiety - mówiła nam wówczas młodsza aspirant Anna Zbroja-Zagórska z małopolskiej policji.
Czytaj też: Ciało 94-latki z ranami. Wnuczka zatrzymana
Skierowano tam służby ratunkowe, które w jednym z domów w tej miejscowości znalazły ciało kobiety. Na miejscu funkcjonariusze zatrzymali jej wnuczkę. Według ustaleń prokuratury, to ona zawiadomiła służby.
"Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną zgonu pokrzywdzonej były poważne obrażenia ciała. Biegły wskazał, że zadano jej z dużą siłą kilkadziesiąt ciosów nożem w okolice klatki piersiowej, szyi i głowy. Zdaniem biegłego większość pojedynczych ciosów miała charakter śmiertelny" - informowała prokurator Justyna Rataj-Mykietyn.
24-letniej wnuczce kobiety postawiono zarzut zabójstwa. Kobieta przyznała się do winy i złożyła wyjaśnienia, ale śledczy nie ujawniali ich treści. Za popełniony czyn groziło jej dożywocie.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24