Awaria wyciągu w Bukowinie. 150 osób godzinę "wisiało" w powietrzu

W poniedziałek doszło do awarii wyciągu w Bukowinie Tatrzańskiej
W poniedziałek doszło do awarii wyciągu w Bukowinie Tatrzańskiej
Źródło: TVN24 Kraków

Około godzinę "wisieli" nad ziemią narciarze na wyciągu w krzesełkowym w Bukowinie Tatrzańskiej. 150 turystów bezpiecznie sprowadzono dzięki pomocy strażaków. Przyczyny awarii nie są znane.

W poniedziałek rano doszło do awarii wyciągu na stoku narciarskim w Bukowinie Tatrzańskiej. Według wstępnych informacji, na górze utknąć mogło nawet 150 turystów. Na wyciągu spędzili około godzinę.

- Uruchomiono tryb awaryjny, pasażerowie zjeżdżali na dół stoku i tam zsiadali z krzesełek. Działania prowadzone były przy naszej asyście – poinformował dyżurny małopolskiej straży pożarnej.

Ze świadkiem zdarzenia, narciarzem, rozmawiała reporterka TVN24. Mężczyzna skasował karnet, ale nie zdążył wsiąść na wyciąg, bo doszło do awarii. W powietrzu utknęli za to jego krewni. - Było spokojnie - podkreślił mężczyzna.

W poniedziałek doszło do awarii wyciągu w Bukowinie Tatrzańskiej

W poniedziałek doszło do awarii wyciągu w Bukowinie Tatrzańskiej

Nikomu nic się nie stało.

- Jesteśmy przeszkoleni do tego typu akcji. Oprócz tego, że możemy ewakuować ludzi przy pomocy drabin, to możemy wykorzystywać też techniki alpinistyczne, we współpracy z TOPR - mówił jeden z uczestniczących w akcji strażaków.

Przyczyny awarii nie są jeszcze znane. Na razie wyciąg jest wyłączony i nie wiadomo kiedy nastąpi jego ponowne uruchomienie.

W poniedziałek doszło do awarii wyciągu w Bukowinie Tatrzańskiej

W poniedziałek doszło do awarii wyciągu w Bukowinie Tatrzańskiej

Ferie w pełni

W poniedziałek ferie rozpoczęli uczniowie z województw małopolskiego, świętokrzyskiego, lubuskiego, wielkopolskiego oraz kujawsko-pomorskiego.

Wiele z nich wypoczywa w górach. Warunki do uprawiania zimowych sportów są bardzo dobre. Policjanci apelują jednak o ostrożność i zdrowy rozsądek.

Pijany staranował dzieci

W ubiegłym tygodniu na stoku w Witowie doszło do wypadku z udziałem pijanego narciarza.

36- letni obywatel Szwecji miał ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. - Zjeżdżając na snowboardzie, staranował dwójkę dzieci w wieku 12 lat. W wyniku zdarzenia, dzieci doznały na całe szczęście niegroźnych urazów głowy oraz biodra. Po wytrzeźwieniu sprawca został ukarany mandatem karnym za uprawianie snowboardingu w stanie nietrzeźwości - relacjonują policjanci dodając, że uprawianie sportów zimowych wymaga myślenia i odpowiedzialności.

- Pamiętajmy że nie jeździmy na stoku sami, stosujmy zasady dekalogu narciarskiego FIS – zaznaczają.

Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków

Czytaj także: