28-letni obywatel Stanów Zjednoczonych zginął w nocy na Zakrzówku. Mężczyzna wspinał się na rosnące tuż przy zboczu drzewo. Spadł do wody z wysokości 25 metrów. Prawdopodobnie był pod wpływem alkoholu, potwierdzić ma to jednak sekcja zwłok.
Do tragicznego zdarzenia doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek na krakowskim Zakrzówku. Jak przekazuje Anna Zbroja z małopolskiej policji, 28-latek spacerował w nocy w towarzystwie kobiety. Zdecydował się wspiąć na rosnące tuż przy zboczu drzewo. Niestety, mężczyzna z wysokości 25 metrów spadł do zalewu.
Wtedy kobieta zaalarmowała służby. Na miejsce przyjechało pogotowie i straż pożarna. Nad ranem płetwonurkowie wyłowili zwłoki mężczyzny. Z odnalezionych przy nim dokumentów wynika, że mężczyzna był obywatelem Stanów Zjednoczonych.
"Prawdopodobnie był pod wpływem alkoholu"
Wiele wskazuje na to, że 28-latek był pod wpływem alkoholu. To jednak potwierdzić ma sekcja zwłok.
Policjanci apelują o rozsądek. – Podczas wypoczynku nad wodą trzeba zachować szczególną ostrożność. Młodzi ludzie grillują, piją piwo, a potem wchodzą do wody. Kąpanie się pod wpływem alkoholu najczęściej jest przyczyną takich zdarzeń – zaznacza Zbroja.
Autor: mmw / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia