Trudno wyobrazić sobie krakowski rynek bez kwiaciarek i gołębi. Z tego obrazka znikają za to dorożkarze - wypierają ich kierowcy elektrycznych wózków. Wokół rynku kursuje ich już ponad setka. I coraz częściej zaczynają stanowić zagrożenie.
- Jest ich za dużo, jeżdżą za wolno, blokując tym samym ruch i zajmują też dużo miejsc postojowych. To są trzy największe grzechy, które kierowcom meleksów wytykają mieszkańcy i urzędnicy z Krakowa - relacjonuje reporterka TVN24 Małgorzata Kukuła.
Za wolno albo za szybko
Elektryczne pojazdy zazwyczaj poruszają się wolno, bo ich pasażerowie co chwilę chcą robić zdjęcia lub kupować pamiątki. Kierowca nie szuka wtedy wolnego miejsca, tylko staje tam, gdzie chcą pasażerowie. Co innego, gdy wózek jedzie pusty. Wtedy zwykle porusza się szybko. W okolicy Starego Miasta dochodziło już do kolizji z ich udziałem.
Problem jest poważny, bo pojazdów po mieście krąży już około 140. Zdaniem ich właścicieli, takie jest zapotrzebowanie. - Wszyscy musimy się tu jakoś pogodzić. Jest mało miejsca, ruch samochodów należących do mieszkańców i osób postronnych jest w miarę ograniczony. Musimy sobie radzić. Każde miasto ma swoje problemy nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie i są one ogólnie rozwiązywane - mówi jeden z kierowców meleksów.
"Więcej meleksów, więcej problemów"
Rosnącą liczbę elektrycznych wózków dostrzegają też urzędnicy. - Odkąd zaczęło ich przybywać, pojawia się coraz więcej problemów. Zgłaszają nam to i mieszkańcy i okoliczni przedsiębiorcy. Zgłoszenia dotyczą zablokowania ruchu i parkowania w miejscach niedozwolonych - przyznaje Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.
Z powodu kolizji, meleksy mają już zakaz wjazdu na ulice Kanoniczą i Senacką. Ograniczono też liczbę miejsc postojowych przed Kościołem Mariackim. - Patrzymy, co dalej i czekamy, czy pojawią się sygnały od mieszkańców. Małymi krokami staramy się zmniejszyć problem. Mocno liczymy na samych przewoźników, bo jak chcą, to przecież potrafią. Rozwiązanie przy placu Mariackim zaproponowali sami - zauważa Pyclik.
Autor: ał/roody / Źródło: TVN24 Kraków
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia-CC-BY-SA-3.0 | Jakub Hałun