Do nieszczęśliwego wypadku doszło podczas prac polowych w gminie Pawłów (woj. świętokrzyskie). 14-letni chłopiec wpadł do zsypu silosu ze zbożem. Najpierw ratowała go rodzina i sąsiedzi, później pomogli policjanci. W ciężkim stanie trafił do szpitala.
Wszystko wydarzyło się tuż po godz. 17 na terenie gminy Pawłów.
- Podczas prac w gospodarstwie do zsypu silosu ze zbożem wpadł 14-letni chłopiec. Od razu próbowali go wyciągnąć członkowie rodziny oraz sąsiedzi. Powiadomiono też służby ratownicze – relacjonuje Monika Kalinowska z policji w Starachowicach.
Chłopca udało się wydobyć. Jeden z obecnych na miejscu policjantów razem ze strażakiem OSP podjęli się reanimacji, którą kontynuowali aż do przybycia pogotowia ratunkowego.
Badają sprawę
14-latkowi udało się przywrócić częściowo czynności życiowe, ale w stanie ciężkim trafił do szpitala.
Teraz policjanci pracują nad wyjaśnieniem okoliczności zdarzenia. - Sprawdzamy, jak doszło do wypadku. Konieczne będzie też przesłuchanie świadków - zaznacza Kalinowska.
To już kolejny wypadek podczas prac polowych, do którego doszło w ostatnim czasie. W środę pisaliśmy o zdarzeniu, do którego doszło we wtorek po południu w w Lędzinach pod Bieruniem na Śląsku. Tam maszyna do kopania ziemniaków wciągnęła włosy młodej kobiety.
Również we wtorek doszło do dwóch wypadków z udziałem traktora w innych województwach. Niestety, tragicznych. Oba zdarzyły się pod domem ofiar.
Apelują o ostrożność
30 lipca, Krępa w województwie łódzkim. 16-latek skręcał traktorem w drogę gruntową, gdy wyprzedzał go autokar. Jechał droga publiczną i nie miał prawa jazdy. Trafił do szpitala z trzema pasażerami autobusu. 20 czerwca, Desznica na Podkarpaciu. Ciągnik przygniótł kierowcę, który wypadł z niego w czasie jazdy na wzniesienie. Mężczyzna był pijany, przeżył. 11 maja, Janczowice na Dolnym Śląsku. Z jadącego traktora wypadł 7-letni chłopiec i zginął pod kołami przyczepy.
30 lipca, Krępa w województwie łódzkim. 16-latek skręcał traktorem w drogę gruntową, gdy wyprzedzał go autokar. Jechał droga publiczną i nie miał prawa jazdy.Trafił do szpitala z trzema pasażerami autobusu.
Policjanci apelują o rozwagę i szczególną ostrożność podczas wykonywania prac polowych.
- Pamiętajmy, że chwila nieuwagi, niezachowanie podstawowych zasad bezpieczeństwa, zmęczenie, a także rutyna może doprowadzić do nieszczęścia. Niestety, ofiarami wypadków na wsi są także dzieci – podkreślają.
Autor: mmw/gp / Źródło: tvn24