W domu pomocy społecznej przy ulicy Peryferyjnej w Kielcach (woj. świętokrzyskie) wybuchł pożar. Trzy osoby zginęły, pięć ewakuowano. Okoliczności tragedii wyjaśnia policja. DPS, w którym wydarzyła się tragedia, był w listopadzie kontrolowany przez urząd wojewódzki. W placówce mogło dochodzić do nieprawidłowości.
Ogień pojawił się w jednym pokojów budynku DPS w nocy z poniedziałku na wtorek. Jak przekazał st. kpt. Marcin Bajur, oficer prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach, zgłoszenie wpłynęło do służb w poniedziałek przed godziną 23. Pożar udało się opanować około północy.
- W pomieszczeniu objętym pożarem znaleziono trzy martwe osoby. Oprócz tego z sąsiednich lokali ewakuowano pięć przytomnych osób i przekazano je pod opiekę zespołu ratownictwa medycznego. Pozostali mieszkańcy budynku nie odnieśli obrażeń – zaznaczył strażak.
Śledztwo policji
- Śmierć na miejscu poniosły trzy mieszkanki domu pomocy w wieku 76, 87 i 88 lat. Na miejscu prowadzone są czynności z biegłym z zakresu pożarnictwa. Ustalamy przyczynę pożaru - mówiła we wtorek młodszy aspirant Małgorzata Pędzik, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Dodała, że pożar wybuchł w skrzydle budynku, gdzie przebywało ośmioro pensjonariuszy. Z sąsiednich pomieszczeń ewakuowano jeszcze pięć przytomnych osób, które następnie zostały przekazane zespołowi ratownictwa medycznego, a ostatecznie trafiły do szpitala.
W całym budynku przebywało jeszcze ponad 70 osób, ale nie była wymagana ich ewakuacja. W akcji ratowniczej brało udział 10 zastępów straży pożarnej.
Ranne osoby będą miały zapewnioną opiekę
DPS "Nestor", w którym doszło do pożaru, to prywatna placówka, ale przebywają tam także osoby skierowane przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Kielcach. Łącznie było to 49 osób.
Zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Kielcach Katarzyna Wójcik poinformowała, że pięć osób, które wskutek pożaru znalazły się w szpitalu, będą miały zapewnioną opiekę w DPS przy ulicy Peryferyjnej lub innych placówkach na terenie miasta.
Dodała, że w związku z tragedią dyrektor kieleckiego MOPR przeprowadziła rozmowy ze wszystkimi kierownikami kieleckich DPS-ów. Dyrektorom jednostek polecono wykonanie niezbędnych kontroli m.in. systemów przeciwpożarowych oraz procedur bezpieczeństwa w razie wystąpienia np. pożarów.
W DPS była kontrola, wykazała nieprawidłowości
W listopadzie kontrolę w DPS przy ulicy Peryferyjnej prowadził Świętokrzyski Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach. Według ustaleń RMF FM wykazała ona nieprawidłowości w działalności placówki. Informację potwierdziła rzeczniczka Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego Marzena Chodakowska.
"W ostatnich dwóch latach Świętokrzyski Urząd Wojewódzki przeprowadził trzy takie kontrole, ostatnia była w listopadzie tego roku w związku ze zmianą dyrektora. Sprawdzano przede wszystkim kwalifikacje kadry. Kontrola wykazała, że dyrektor DPS nie posiada specjalizacji z zakresu organizacji pomocy społecznej. W placówce nie było także osoby zatrudnionej na stanowisku pracownika socjalnego" - powiedziała.
Kontrola miała także wykazać, że dom pomocy społecznej nie posiada wymaganego standardem wskaźnika zatrudnienia pracowników zespołu terapeutyczno-opiekuńczego w stosunku do liczby mieszkańców przebywających w DPS. Służby wojewody przesłały do placówki protokół pokontrolny i czekają na odpowiedź.
Dyrektorka DPS: mieszkańcy są bezpieczni
Marlena Wiśniewska, dyrektor Domu Pomocy Społecznej przy ulicy Peryferyjnej, zaznaczyła, że ze względu na sytuację oraz czynności prowadzone przez prokuraturę nie będzie się odnosić do pojawiających się zarzutów. Zaznaczyła, że mieszkańcy DPS-u "są bezpieczni, zaopiekowani i mają zapewnione wsparcie ze strony psychologów".
Prokurator Daniel Prokopowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach, poinformował, że po ukończeniu akcji przez straż pożarną do pracy przystąpili policjanci pod nadzorem prokuratora. Oględziny miejsca zdarzenia wykona także biegły z zakresu pożarnictwa. Ciała zostały zabezpieczone do sekcji. Zabezpieczono również niezbędną dokumentację.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24