Dwa pożary w trzy dni. W szpitalu położniczym wymienią wentylatory

Pożar w szpitalu położniczym
Pożar w szpitalu położniczym
Źródło: Mateusz Szmelter, tvnwarszawa.pl
W ubiegłym tygodniu w szpitalu położniczym przy Inflanckiej doszło do dwóch pożarów. Ogień pojawił się w tym samym piętrze. Pacjentki z dziećmi zostały ewakuowane. Czy mogą czuć się bezpiecznie?

Pierwszy pożar miał miejsce we wtorek wieczorem. Wybuchł na drugim piętrze, a prawdopodobną przyczyny było zwarcie instalacji elektrycznej. Ewakuowano dziewięć mam z noworodkami i dwóch ojców. Nikomu nic się nie stało.

Po raz drugi strażacy pojawili się na Inflanckiej w czwartek, również w godzinach wieczornych. - Doszło do pożaru na drugim piętrze, konkretnie w łazience, w okolicy wentylatora - usłyszeliśmy w Komendzie Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie. Personel ugasił pożar przed przebyciem straży. Kilkanaście osób ewakuowano, nikt nie ucierpiał.

Doszło do awarii wentylatorów

Dlaczego w szpitalu niemal dzień po dniu pojawił się ogień? - Na terenie szpitala doszło do awarii dwóch niewielkich wentylatorów łazienkowych. W wyniku zadymienia oraz załączenia się systemu przeciwpożarowego na miejscu zjawiła się straż pożarna, która podjęła interwencję polegającą m.in. na oddymieniu pomieszczeń - odpowiada Karolina Jakobsche, rzeczniczka Warszawskiego Instytutu Zdrowia Kobiet.

- Mamy świadomość, że sytuacja mogła wiązać się dla naszych pacjentek z niepotrzebnym stresem. Dzięki szybkim działaniom personelu mamy wraz z dziećmi zostały przeniesione do innych sal w ramach tego samego oddziału - dodaje.

Jakobsche zapewnia przy tym, że WIZK podjął działania, które mają sprawić, że problem nie będzie się powtarzał. - Wszystkie wentylatory zostały prewencyjnie wyłączone, niesprawne urządzenia zostaną wymienione - zapowiada rzeczniczka.

Czytaj także: