Rodzice pozostawili 3-letniego syna pod opieką... bernardyna. Sami poszli do znajomych na imprezę. Dziecko wołające o pomoc usłyszała sąsiadka.
Działo się to w miniony weekend w kamienicy przy ul. Miechowickiej w Chorzowie. Około godz. 16 jedna z sąsiadek usłyszała wołanie dziecka.
- Zaniepokojona, poszła sprawdzić co się stało. Okazało się, że mieszkanie jest otwarte, a w pokoju zauważyła 3-letniego chłopczyka oraz bernardyna. Kobieta o wszystkim powiadomiła dyżurnego chorzowskiej komendy - relacjonuje asp. Justyna Dziedzic z policji w Chorzowie.
Rodzice byli pijani
Na miejsce przyjechali nie tylko funkcjonariusze, ale i karetka pogotowia. Chłopczyk trafił do szpitala, gdzie został przebadany.
- Po około dwóch godzinach stróże prawa odszukali nieodpowiedzialnych rodziców. Okazało się, że zarówno 37-letnia matka, jak i 40- letni ojciec spożywali alkohol u swoich znajomych - informuje chorzowska policja.
Rodzice byli pijani - mieli po 2 promile alkoholu w organizmach. Trafili do policyjnego aresztu, a po wytrzeźwieniu usłyszeli zarzut narażenia dziecka na niebezpieczeństwo. Grozi im za to do 5 lat więzienia.
Rodzice zostawili chłopca z psem w kamienicy przy ul. Miechowickiej w Chorzowie:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: NS / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN24