Zakończyły się blokady dróg na Śląsku

Związkowcy blokowali m.in. popularną "gierkówkę"
Związkowcy blokowali m.in. popularną "gierkówkę"
Źródło: Maciej Skóra | TVN 24 Katowice

Zakończyły się blokady dróg w województwie śląskim. Przejezdne są już droga krajowa nr 1 w Rzeniszowie oraz droga krajowa nr 11 pomiędzy Kokotkiem a Pustą Kuźnicą. Poprzez blokady, związkowcy wyrazili swoją solidarność z górnikami protestującymi w Jastrzębskiej Spółce Węglowej.

- Chcieliśmy w ten sposób wyrazić niezadowolenie kolegów z JSW, którzy od 15 dni prowadzą protest. Niestety, wszyscy możni tego kraju - zaczynając od pani premier, kończąc na ministrze skarbu - zapomnieli, że tam funkcjonuje spółka węglowa, która przez fatalne zarządzanie jest w takiej a nie innej sytuacji ekonomicznej - tłumaczył Ryszard Drabek, wiceprzewodniczący śląsko-dąbrowskiej "Solidarności".

Blokady ważnych dróg w regionie

Blokady na DK1 i DK11 rozpoczęły się o godz. 11. Skutkowały poważnymi utrudnieniami dla kierowców. Droga krajowa nr 1, łącząca Cieszyn z Gdańskiem, należy do najbardziej obciążonych w całym kraju. Droga nr 11 prowadzi z Górnego Śląska w kierunku Wielkopolski i woj. zachodniopomorskiego.

- Ci panowie, którzy tam strajkują, to po prostu złodzieje. Oni okradają mnie i kolegę. Nie zarobimy pieniędzy, bo nie pojedziemy na spotkanie. Jak to możliwe, że w normalnym kraju policja nie może im wypisać mandatu? Przecież nikt ich nie wysłucha. To są jacyś idioci. Niech pojadą pod sejm i tam pikietują. Myślą, że to dla kogokolwiek ma znaczenie, a większość ludzi gdyby mogła, to by ich porozjeżdżała - denerwował się jeden z kierowców.

O zamiarze przeprowadzenia "akcji solidarnościowych" związkowcy poinformowali we wtorek, nie podając wówczas szczegółów.

Będą mandaty dla pikietujących?

Dzięki policyjnym objazdom, korki udało się szybko rozładować. Obie pikiety nie trwały dłużej, niż dwie godziny. Policja nie podjęła dotychczas decyzji o ewentualnych mandatach dla blokujących drogi.

- Wszyscy poruszali się po pasach. Mamy z tego zabezpieczony materiał. Będziemy go teraz analizować i wyciągać ewentualne konsekwencje - mówi rzeczniczka policji w Myszkowie, Magdalena Modrykamień.

Kilkanaście dni strajku

Strajk w JSW trwa już trzeci tydzień, od tego czasu w spółce wstrzymane jest wydobycie. Według służb kryzysowych wojewody śląskiego, w środę rano w proteście w pięciu kopalniach brało udział prawie 4800 górników. Kilkanaście osób prowadzi protest głodowy. Związkowcy żądają odwołania prezesa JSW Jarosława Zagórowskiego, któremu zarzucają nieudolność i niegospodarność oraz natychmiastowych decyzji w sprawie rozwiązania trudnej sytuacji w spółce.

Strajk w JSW rozpoczął się 28 stycznia w następstwie ogłoszenia przez zarząd planu oszczędnościowego uzasadnianego potrzebą poprawy kondycji firmy. W ub. tygodniu w spółce trwały rozmowy związkowców i zarządu - z udziałem mediatora, b. wicepremiera i b. ministra pracy Longina Komołowskiego. Ich efektem był parafowany w piątek, kierowany do rady nadzorczej JSW protokół uzgodnień i rozbieżności.

Protokół zakłada m.in. czasowe zawieszenie niektórych postanowień porozumienia zawartego przed debiutem giełdowym spółki oraz innych dotychczas obowiązujących w JSW dokumentów (regulacji i porozumień). Związkowcy podali, że dokonane w nim ustępstwa płacowe przekładają się na obniżenie zarobków górników o 7-10 proc.

Związkowcy czekają na konkrety

Związkowcy nie odpowiedzieli dotychczas na wystosowany w poniedziałek przez resort skarbu apel o przerwanie strajku, czekają - jak mówią - na "jakieś konkrety" ze strony jego przedstawicieli.

Zarząd JSW uważa strajk za nielegalny. Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej prezes JSW podawał, że spółka wskutek strajku poniosła duże straty produkcyjne i sprzedażowe, a także bardzo duże straty prestiżowe. Wstrzymanie wydobycia na czas strajku spowodowało wstrzymanie sprzedaży ok. 500 tys. ton węgla, a utracone przychody w stosunku do planu techniczno-ekonomicznego na okres I kw. wyliczono na ok. 130 mln zł.

Związkowcy blokowali m.in. drogę krajową nr 1 w Rzeniszowie:

Mapy dostarcza Targeo.pl

Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.

Autor: NS / Źródło: TVN 24 Katowice, PAP

Czytaj także: