Nagle zmienił wygląd. Gdy wyszedł z domu ponad miesiąc temu, miał brodę. Kilka godzin później, na stacji paliw sześć kilometrów od domu był już ogolony. Kupił dwie paczki papierosów i przepadł. W pobliżu znaleziono jego ciemną mazdę. 48 lat, mieszkał z rodzicami, pracował, nie chorował i nigdy dotąd nie znikał bez słowa. Gdzie jest Sebastian Maleska z Zabrza?
Policja w Zabrzu od ponad miesiąca poszukuje mieszkańca tego miasta 48-letniego Sebastiana Maleski. Mężczyzna wyszedł z domu 16 września około godziny 15 i słuch po nim zaginął. - Od tego momentu jego telefon jest wyłączony. Nie ruszył wypłaty na swoim koncie - mówi Sebastain Bijok, rzecznik policji w Zabrzu.
W związku z tą sprawą policja opublikowała w piątek nagranie z monitoringu ze stacji paliw przy rondzie Sybiraków w Zabrzu. To środek miasta. Około 6 kilometrów od miejsca zamieszkania Maleski. Kilkanaście minut autem. Kierunek na Katowice.
Kamera uchwyciła Maleskę w dniu zaginięcia o godzinie 20.11. - Co zaskakujące, mężczyzna inaczej wygląda. Bliscy, którzy zgłosili zaginięcie pana Maleski, zapamiętali go zarośniętego i takie zdjęcie - z brodą - publikowaliśmy na początku poszukiwań. Mamy nawet nagranie z kamerki wizjera mieszkaniowego, kiedy 16 września wychodził z domu. Nie jest dobrej jakości, ale na twarzy mężczyzny widać zarost. W dodatku, jak mówili bliscy, robił porządek ze swoim zarostem tylko raz do roku. A na stacji paliw jest gładko ogolony, wygląda dużo schludniej. - opisuje Bijok.
Dlaczego nagle zmienił wygląd? Co się z nim działo 16 września między 15 a 20? Gdzie się ogolił? Czy umówił się z kimś na spotkanie? Jak to możliwe, że przepadł w centrum miasta i mimo apeli policji dotąd nic o nim nie wiadomo?
Na stacji kupił dwie paczki papierosów. Nieopodal znaleźli jego samochód
Sprawa zaginięcia Sebastiana Maleski od początku budziła duży niepokój śledczych. - Mieszkał z mamą i ojczymem. W dniu zaginięcia umawiał się z mamą, że następnego dnia zje z nimi obiad - relacjonuje Bijok. - To spokojny człowiek. Bez nałogów czy burzliwych historii w przeszłości. To nie jest osoba, która miałaby w zwyczaju znikać na miesiąc i zapomnieć o tym powiedzieć rodzinie. Przeszukaliśmy jego komputer - nie ma śladu, żeby planował jakiś wyjazd. Lubił chodzić po górach, ale sprzęt turystyczny zostawił w domu. Nigdy dotąd nie miał problemów z pamięcią, nie chorował. Nic też nie wskazuje, żeby miał problemy w pracy albo że był w kryzysie psychicznym.
10 dni po zaginięciu mężczyzny, 26 września, policja znalazła jego ciemną mazdę. W samochodzie nie ujawniono żadnych śladów przestępstwa. Stało zaparkowane prawidłowo przy ulicy de Gaulle'a. To nieopodal ronda Sybiraków, czyli także stacji paliw, na którym mężczyzna został zarejestrowany kamerą.
- Na stacji kupił dwie paczki papierosów - mówi Bijok.
Dlaczego nie zaparkował na terenie stacji? Czy po zakupach wrócił do samochodu? Tego nie wiadomo - przed stacją nie ma kamer. Nie wiadomo też, w którym kierunku się udał, czy poszedł pieszo, czy wsiadł do innego auta albo autobusu. Policja przegląda nagrania z innych monitoringów w mieście i apeluje do wszystkich, którzy przejeżdżali w pobliżu tej stacji paliw, o przejrzenie własnych wideorejestratorów.
Bijok: - Może ktoś widział zaginionego w towarzystwie innych osób? To też będzie dla nas cenna informacja.
Rysopis Sebastiana Maleski
Policja publikuje rysopis Sebastiana Maleski. Zaginiony ma 175 centymetrów wzrostu, jest tęgiej budowy ciała. W dniu zaginięcia ubrany był w ciemne spodnie jeansowe, buty sportowe, czarną koszulkę i sweter koloru ciemnego.
Rodzina, szukając mężczyzny poprzez fundacje, wskazywała też na siwe włosy i wadę prawego oka. Fundacje publikowały także wcześniejsze zdjęcia bez zarostu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: śląska polsiaj