Biskup gliwickiej kurii zdecydował o suspensie dla wikarego, którego policja przyłapała na paleniu marihuany w aucie. Razem z nim, w samochodzie pełnym dymu, byli dwaj małoletni. Kuria zdementowała swoje wcześniejsze informacje, że byli to ministranci.
- Z głębokim ubolewaniem i zaskoczeniem przyjęliśmy informację o niestosownym, niedojrzałym i nieakceptowalnym zachowaniu jednego z młodych kapłanów naszej diecezji w związku z przedstawieniem mu zarzutów posiadania marihuany oraz udzielania jej osobom niepełnoletnim - czytamy w oświadczeniu gliwickiej kurii diecezjalnej.
Zawieszają księdza, każą się wyprowadzić
Biskup Jan Kopiec zdecydował o suspensie dla młodego wikarego. - Do czasu zakończenia postępowania prowadzonego przez powołane do tego organa państwowe, a także do chwili zakończenia postępowania ze strony kurii gliwickiej (...) wikariusz ten został zawieszony we wszystkich czynnościach kapłańskich - informuje kuria.
Oznacza to wyprowadzkę z probostwa oraz zawieszenie w pełnieniu obowiązków księdza wikariusza w parafii św. Bartłomieja w Gliwicach. Kuria zdecydowała również, że ksiądz nie będzie już uczył religii w szkole.
Kuria tłumaczy, że suspensa to kara naprawcza. Nie ma jednak konkretnego terminu, kiedy mogłaby ona zostać odwieszona. Najpierw ksiądz Łukasz K. będzie musiał udowodnić, że zmienił swoje postępowanie.
Jednocześnie kuria oferuje pomoc w wyjaśnieniu, w jakich okolicznościach doszło do palenia marihuany. - Wyrażamy nadzieję, że wszystkie okoliczności tej sprawy zostaną ostatecznie i kompetentnie wyjaśnione dla dobra osób – uczestników incydentu oraz z pożytkiem dla wszystkich, którzy mogą czuć się urażeni zaistniałą sytuacją - czytamy w komunikacie gliwickiej kurii.
Kuria dementuje: to nie ministranci
Jeszcze w środę ks. Marcin Królik, kanclerz kurii diecezjalnej w Gliwicach potwierdzał, że wspólnie z wikarym, marihuanę paliło dwóch ministrantów. Dzisiaj zaprzecza.
- Chcę zdementować nieprawdziwą informację, która jest w mediach od samego początku. Są to rzeczywiście osoby niepełnoletnie, ale nie są to ministranci. Żaden z zatrzymanych nie jest ministrantem, nie należał do wspólnoty przyparafialnej - mówi ks. Marcin Królik.
"Z samochodu wydobywały się kłęby dymu"
Sprawa wyszła na jaw, bo policjanci z nieoznakowanego radiowozu zauważyli w poniedziałek seata, stojącego w ustronnym miejscu, w pobliżu lasu, na obrzeżach Gliwic.
- Funkcjonariusze postanowili sprawdzić, kto jest w środku. Z samochodu wydobyły się kłęby dymu. Aromat jednoznacznie wskazywał, że wewnątrz palono marihuanę - mówił komisarz Marek Słomski z policji w Gliwicach.
Policjanci zatrzymali w sumie trzy osoby - 27-letniego księdza oraz dwóch chłopaków w wieku 17 i 16 lat. Znaleziono przy nich w sumie 2,4 grama marihuany.
Grozi mu 8 lat więzienia
- Łukasz K. usłyszał zarzut posiadania środków odurzających oraz udostępniania ich osobom małoletnim. Przyznał się do zarzucanych mu czynów. Grozi mu do 8 lat więzienia, ale wiadomo, że kara jest dostosowana do charakteru czynu i społecznej szkodliwości - informuje prok. Piotr Żak z gliwickiej prokuratury okręgowej.
Wobec księdza zastosowano również środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w wysokości 500 złotych. Decyzją prokuratury, został również zawieszony w wykonywaniu zawodu nauczyciela.
Poniżej pełna treść komunikatu gliwickiej kurii z 25 lutego:
Młody wikary parafii św. Bartłomieja w Gliwicach został przyłapany na paleniu marihuany:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: NS/i / Źródło: TVN 24 Katowice