Jedno jest pewne: w Katowicach na pewno zmieni się władza, bo dotychczasowy bardzo popularny prezydent Piotr Uszok po 16 latach mówi "dość" i już nie kandyduje. Tym samym otworzyło się pole do prawdziwej walki o głosy blisko ćwierć miliona katowiczan. I to właśnie tam, inaczej niż w prawie całym kraju, prezydencki wynik samorządowy jest dużą zagadką.
Po czterech kadencjach, Piotr Uszok odchodzi po czterech kadencjach. – Czuję się człowiekiem spełnionym – mówi i zaprzecza, jakoby w jego przypadku doszło do „zużycia materiału”. - Czuję się pełen energii, jestem w rewelacyjnej sytuacji, przyszedł czas na inne aktywności – tłumaczył.
Zaskoczenie
Jego decyzja zaskoczyła członków partii politycznych działających w regionie. - Spodziewałem się, że będzie moim kontrkandydatem – mówi Marek Szczerbowski z SLD.
A Aleksander Uszok z Ruchu Autonomii Śląska, krewny obecnego prezydenta, dodaje, że „w naszym kraju rzadko zdarza się, by ktoś mający taką sytuację nagle się wycofał”. Zdziwiony był także jeden z najbliższych współpracowników prezydenta - jego zastępca Marcin Krupa. - Nigdy nie przypuszczałem, że to będzie akurat teraz – stwierdził.
Małysz wzorem
Sam prezydent zaś nie sądził, że informacja o jego rezygnacji z ubiegania się reelekcję wywoła tyle zamieszania. - Publicznie w 2010 r. mówiłem, że to moja ostatnia kadencja - przypomina. Jak dodaje, w sprawie pożegnań z karierą wzorem dla niego jest Adam Małysz. - Mówił, że trzeba wiedzieć, kiedy odejść. To wielka sztuka znaleźć ten moment i powiedzieć: „tak to koniec, swoje zrobiłem i mogę odejść” – tłumaczy Uszok. Nie wyklucza przy tym startu w wyborach parlamentarnych.
Do walki o głosy blisko 250 tys. katowiczan stanęło ośmioro kandydatów. Według sondaży żaden nie ma szans na zwycięstwo w pierwszej turze. W walce liczą się cztery osoby: Arkadiusz Godlewski z PO, Marek Szczerbowski z SLD, Aleksander Uszok z Ruchu Autonomii Śląska i Marcin Krupa namaszczony przez Piotra Uszoka na swojego następcę.
Na kogo glosować?
Kampania wyborcza nie jest jednak zażarta. - Jest nijaka. Tak naprawdę hasła wszystkich kandydatów są bardzo podobne – uważa Aldona Minorczyk-Cichy, dziennikarka „Dziennika Zachodniego”. Wszyscy mówią o „zwiększeniu inwestycji w dzielnice” i „słuchaniu mieszkańców”.
Smaczku wyborczej rzeczywistości dodaje jednak fakt, że zaledwie 40 proc. katowiczan wiedziało, że obecny prezydent zrezygnował z ubiegania się o piątą kadencję.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: rf / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice | Paweł Skalski