Kierowca samochodu skręcił w lewo, przejechał przez podwójną ciągłą i zajechał drogę motorowerowi, który zmierzał w przeciwną stronę. Kobieta uderzyła motorowerem w bok auta i przeleciała nad nim kilka metrów. Przeżyła.
Do groźnego wypadku doszło o 11.20 w Lubomi na Śląsku na ulicy Pogrzebieńskiej.
Policjanci z drogówki ustalili na miejscu, że kierowca opla podczas skręcania w lewo na pobliski parking nie zastosował się do linii podwójnie ciągłej.
Przejechał linię i nie ustąpił pierwszeństwa prawidłowo jadącej motorowerem 45-latce. Kobieta zdążała sąsiednim pasem ruchu w przeciwną stronę.
Motorower uderzył w bok opla, 45-latka przeleciała nad autem, przekoziołkowała i upadła na jezdnię. Prawdopodobnie uderzyła głową o ziemię bez kasku, który spadł jej zaraz po zderzeniu.
Wszyscy rzucili się na pomoc
Na wideo z monitoringu miejskiego widać, że długo się nie podnosi. Widać też, że świadkowie rzucili się jej do pomocy. Kierowcy zatrzymali się, ktoś pobiegł do pobliskiej przychodni, dlatego lekarz i pielęgniarka byli na miejscu już po kilku minutach. Potem strażacy założyli kobiecie kołnierz ortopedyczny, podali tlen i czekali na karetkę.
W pobliżu miejsca wypadku znajduje się urząd gminy. Bernard Burek, podinspektor ds. ochrony przeciwpożarowej i przeciwpowodziowej usłyszał huk, mimo zamkniętych okien. Spojrzał na ulicę: jakieś elementy porozrzucane. Od razu odgadł, że musiał być wypadek i pobiegł sprawdzić, czy nie trzeba pomóc.
Już z daleka, ze schodów urzędu krzyczał: - Tylko jej nie podnoście!
- Leżała jakby nieprzytomna, po chwili ocknęła się. Kierowca, który się z nią zderzył, pomógł jej usiąść, ale nie pozwoliliśmy jej wstać. To by była najgorsza rzecz w razie urazu kręgosłupa czy złamania - opowiada nam urzędnik.
Cały czas z nią rozmawiali. Jak opowiada Burek, motorowerzystka potrafiła się przedstawić. - Wiedziała, jak się nazywa, ale nic więcej.
Nie pamiętała, co się stało. Skarżyła się na ból w lewej nodze, miała otarcia na głowie.
Trafiła do szpitala. - Ma uraz twarzoczaszki, czekamy na dalsze informacje o jej stanie zdrowia - powiedziała nam Marta Pydych, rzeczniczka wodzisławskiej policji. Mąż kobiety powiedział nam, że doznała ona obrzęku mózgu i pęknięcia podstawy czaszki. Jest dalej diagnozowana.
Kierowca stracił prawo jazdy
Wszyscy uczestnicy kolizji byli trzeźwi. Kierowca, który spowodował zagrożenie, stracił już prawo jazdy. Grozi mu do 3 lat więzienia.
W chwili wypadku na drodze panowały idealne warunki. Urzędnicy udostępnili nagranie z monitoringu dla przestrogi, że nawet przy dobrej widoczności, niewielkim ruchu, małej prędkości i tak prostym manewrze, jak wjazd na parking może dojść do niebezpiecznego wypadku. Wystarczy chwila nieuwagi.
Autor: mag/i/jb / Źródło: TVN 24 Katowice