Zadał ojcu kilkadziesiąt ciosów nożem i uciekł z mieszkania. 68-letni mieszkaniec Świętochłowic zmarł na miejscu. Zatrzymany mężczyzna przyznał się do winy i usłyszał zarzuty, za które grozi mu nawet dożywocie. Został tymczasowo aresztowany.
Do zabójstwa doszło w trakcie domowej awantury. - 33-latek pokłócił się z ojcem o drobne sprawy, potem zaczęły się przepychanki. Mężczyzn próbowała rozdzielić matka 33-latka, która wraz z jego 2-letnim synem przebywała w pomieszczeniu - informuje Marcin Michalik, ze świętochłowickiej policji.
W pewnym momencie 33-latek sięgnął po nóż, zadał ojcu kilkadziesiąt ciosów po czym uciekł. 68-letni mężczyzna zmarł.
Wszystko rozegrało się na oczach 2-latka i jego babci.
Zarzuty i areszt
Sprawca został zatrzymany w jednej z pobliskich bram. Jak się okazało miał ponad promil alkoholu w organizmie.
- Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem. Przyznał się do winy, jednak nie potrafił wytłumaczyć dlaczego zabił ojca - dodaje funkcjonariusz.
33-latkowi grozi nawet dożywocie. Na wniosek śledczych został tymczasowo aresztowany.
Matka sprawcy została już przesłuchana. Jak zeznała kobieta wcześniej w mieszkaniu nie dochodziło do poważniejszych awantur. Nie wie co mogło być motywem działania jej syna.
2-latek trafił pod opiekę swojej matki.
Do zabójstwa doszło w Świętochłowicach:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ejas / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: KMP w Świętochłowicach