Ruszył na policjantów, "padło pięć strzałów". Mężczyzna nie żyje. Dwa śledztwa

nozownik
Strzelanina podczas policyjnej interwencji
Źródło: TVN24
Policjanci z Sosnowca dostali zgłoszenie o pobudzonym mężczyźnie "niszczącym maczetą samochody". Podczas interwencji padły strzały, mężczyzna zmarł. W związku z tą sprawą prokuratura wszczęła dwa śledztwa. Śledczy poinformowali po południu, że przedmiot, który miał mężczyzna, to metalowa rurka. Przypomina jednak kształtem maczetę.

Zgłoszenie o "pobudzonym mężczyźnie z maczetą w dłoni" na ulicy Mikołajczyka policjanci odebrali w czwartek około piątej rano. Mężczyzna miał wcześniej uszkodzić zaparkowane tam samochody oraz autobus.

"Gdy policjanci dotarli na miejsce, mężczyzna skierował swoją agresję na nich i nie wykonywał poleceń mundurowych. W związku z bezpośrednim zagrożeniem dla życia i zdrowia, policjanci użyli broni palnej, oddając strzały w kierunku napastnika" - czytamy w policyjnym komunikacie.

Mężczyzna niszczył samochody
Mężczyzna niszczył samochody
Źródło: TVN24

Na miejsce została wezwana karetka, ranny został przetransportowany do szpitala. Jego życia nie udało się uratować. Na miejscu zdarzenia prowadzone były czynności pod nadzorem prokuratora, ulica Mikołajczyka została na kilka godzin zamknięta.

- Mężczyzna, który minionej nocy w Sosnowcu zaatakował policjantów maczetą to Polak - poinformował na X Jacek Dobrzyński, rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych. Wcześniej w sieci pojawiły się sugestie, że napastnikiem był cudzoziemiec.

Świadkowie opisują, że mężczyzna chodził po ulicy boso, w rozpiętej bluzie. Jedna z poszkodowanych tłumaczy że początkowo myślała, że napastnik został potrącony przez inny pojazd i potrzebuje pomocy. Dlatego się zatrzymała. 

- Usłyszałem jakieś takie niepokojące uderzenie i wyzwiska. Zerknąłem przez okno i widziałem, ze jakiś mężczyzna w bluzie rozpiętej, na boso, atakował samochody. Zadzwoniłem na 112, już byli poinformowani. Policja przyjechała, oddali do niego strzały - odpisuje jeden z mieszkańców ulicy Mikołajczyka. Mężczyzna dodaje, że ciężko stwierdzić, czy napastnik uderzał samochody maczetą czy innym narzędziem. 

Policjanci dostali wezwanie na ulicę Mikołajczyka
Policjanci dostali wezwanie na ulicę Mikołajczyka
Źródło: tvn24

Dwa śledztwa prokuratury

Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu poinformowała o wszczęciu dwóch śledztw: w sprawie napaści na policjantów oraz ewentualnego przekroczenia uprawień przez mundurowych.

- Postępowanie dotyczy ewentualnego przekroczenia uprawień z uwagi na użycie broni służbowej i zadanie obrażeń mężczyźnie, który w następstwie tej interwencji zmarł. Nie przesądzamy o naruszeniu przepisów ze strony funkcjonariuszy. (…) Przyjętą praktyką jest, że tego rodzaju postępowanie przeprowadza się przy każdym użyciu broni służbowej - podkreślił prokurator Bartosz Kilian z Prokuratury Rejonowej Sosnowiec-Południe w Sosnowcu, delegowany do Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu

Poinformował o czynnościach związanych z zabezpieczeniem przedmiotów znalezionych przy mężczyźnie, który zaatakował policjantów. Zapowiedział przeprowadzenie sekcji jego zwłok, m.in. pod kątem badań toksykologicznych i śladów powystrzałowych.

Przedmiot "przypominał w kształcie maczetę"

W czwartek po południu w katowickiej prokuraturze odbył się briefing, na którym przedstawiono dotychczasowe ustalenia w tej sprawie. Ujawniono między innymi, że zmarły 45-latek nie był mieszkańcem Sosnowca, a policjanci oddali w jego kierunku pięć strzałów.

Wbrew temu, co początkowo podawała policja, 45-latek nie posługiwał się maczetą. - Patrol policji został wysłany do "mężczyzny posługującego się maczetą". Po zabezpieczeniu tego przedmiotu okazało się, że jest to metalowa rurka - poinformowała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Sosnowcu Dorota Pelon. Jak dodała, przedmiot "przypominał w kształcie maczetę".

"Mam pełne zaufanie do organów ścigania"

W sprawie głos zabrał prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński. "Mam pełne zaufanie do organów ścigania i służb, które w tej chwili wyjaśniają wszystkie okoliczności zdarzenia. Zwracam się do wszystkich z prośbą o spokój i rozwagę. To ważne nie tylko dla przebiegu śledztwa, ale też dla szacunku wobec osób, które brały udział w tym dramatycznym wydarzeniu" - napisał prezydent.

Porównał sytuację do tej na wschodniej granicy Polski, gdzie "służby chronią Polaków, tak i tu mundurowi muszą czuć wsparcie w swoich działaniach".

***

Komenda Główna Policji poinformowała, że mundurowi od początku 2025 r. 9721 razy interweniowali wobec osób "przejawiających niestandardowe zachowania". W komunikacie wyjaśniła, że to osoby zachowujące się agresywnie, irracjonalnie, które nie reagują na polecenia, są nieprzewidywalnie, a niejednokrotnie działają pod wpływem nielegalnych substancji.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: