Na sześciu tysiącach metrów kwadratowych magazynowano pojemniki, wypełnione substancjami ropopochodnymi, rozpuszczalnikami i farbami. Wszystko spłonęło, zanieczyszczając powietrze i wodę. Po tygodniu strażacy zakończyli akcję. Składowisko przejęli śledczy. Będą wyjaśniać przyczyny pożaru.
Zakończono działania gaśnicze i zabezpieczające na terenie nielegalnego składowiska odpadów niebezpiecznych w Siemianowicach Śląskich – poinformowało w sobotę Śląskie Centrum Zarządzania Kryzysowego. Utrzymane zostały zabezpieczenia na Rowie Michałkowickim oraz Brynicy.
Kilka tysięcy ton odpadów chemicznych w ogniu
Pożar nielegalnego składowiska odpadów niebezpiecznych w Michałkowicach – dzielnicy Siemianowic Śląskich – wybuchł w piątek 10 maja. Ogień objął całe składowisko, czyli około 6 tysięcy metrów kwadratowych. Według szacunków władz Siemianowic Śląskich było tam zmagazynowanych w różnych pojemnikach kilka tysięcy ton rozmaitych substancji ropopochodnych, rozpuszczalników i farb, a także podobne ilości odpadów plastikowych.
Po tygodniu akcji gaśniczej wciąż są zapory na rzekach
Akcję gaśniczą, w której udział brało kilkadziesiąt zastępów straży pożarnej, w poniedziałek ograniczono do doraźnego dogaszania pogorzeliska i zabezpieczenia terenu. W raporcie Śląskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego przekazano, że działania ostatecznie zakończono w piątek 17 maja po południu.
Natomiast utrzymano zapory sorpcyjne na Rowie Michałkowickim i Brynicy, gdzie spływa woda z akcji gaśniczej wraz z chemikaliami. Wojewoda Marek Wójcik podczas konferencji prasowej zapewnił, że Wisła, do której ostatecznie trafia woda, nie jest zagrożona. Na rzekach nie odnotowano śnięcia ryb.
Duże śledztwo dotyczy 37 takich miejsc w Polsce
Teren nielegalnego składowiska przekazano funkcjonariuszom policji. Śledztwo w sprawie pożaru Prokuratura Rejonowa w Siemianowicach Śląskich wszczęła m.in. pod kątem sprowadzenia zagrożenia dla życia lub zdrowia wielu osób, a także składowania odpadów wbrew przepisom, co może zagrozić życiu lub zdrowiu albo spowodować obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi.
Niewykluczone, że sprawę przejmie Prokuratura Regionalna w Katowicach, gdzie toczy się duże śledztwo, którego jednym z wątków jest nielegalne składowisko w Siemianowicach Śląskich. Dotyczy ono w sumie 37 takich miejsc w Polsce.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: kpt. Mateusz Krzystański, Państwowa Straż Pożarna