W czwartek po południu w kopalni Bielszowice, części kopalni Ruda w Rudzie Śląskiej, doszło do silnego wstrząsu. Kilkunastu górników zostało rannych, jednego pomimo reanimacji nie udało się uratować.
Do tąpnięcia doszło w czwartek około godziny 15 tysiąc metrów pod ziemią. Energię wstrząsu - jak wynika z danych Wyższego Urzędu Górniczego - wstępnie oszacowano na ponad 3 stopnie w skali Richtera. Oznacza to, że wstrząs miał charakter wysokoenergetyczny.
Nie żyje jeden górnik
Dziewięciu górników odniosło obrażenia w postaci m.in. złamań i stłuczeń oraz uszkodzeń kręgosłupa. Siedmiu kolejnych pracowników uległo lekkim wypadkom.
Jeden pomimo akcji reanimacyjnej - przeprowadzonej pod ziemią - zmarł. Miał 39 lat, pracował jako górniczy elektryk. To 22. śmiertelna ofiara wypadków w polskim górnictwie w tym roku.
Jak poinformował późnym popołudniem na konferencji rzecznik PGG Tomasz Głogowski, wszyscy poszkodowani są już na powierzchni. Wydostanie ich zajęło około trzech godzin.
Trzej ranni zostali przetransportowani do szpitali śmigłowcami Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, które czekały przy szybie. Pozostałych poszkodowanych zabrały karetki pogotowia. Są w kilku szpitalach w regionie, m.in. w specjalistycznym ośrodku Katowicach-Ochojcu, a także w szpitalu w Krakowie.
Na miejsce przybył wiceminister energii Adam Gawęda. - Wszystkie rodziny są objęte również naszą opieką i wsparciem psychologów (...). Zrobimy wszystko ze strony spółki i kopalni, żeby udzielić pełnego możliwego wsparcia- zapewnił.
Natomiast prezes PGG Tomasz Rogala zaznaczył, że "spółka udzieli osobom poszkodowanym i ich rodzinom wszelkiej pomocy, tak jak to zawsze czyni". Na miejscu był też wojewoda śląski Jarosław Wieczorek.
Przeprowadzona będzie wizja lokalna
Przyczyny i szczegółowe okoliczności czwartkowego wypadku wyjaśnia Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach, przy udziale przedstawicieli Wyższego Urzędu Górniczego, prokuratury i Państwowej Inspekcji Pracy. Wszelkie prace w rejonie wstrząsu zostały wstrzymane oraz wystawiono posterunki, ograniczające dostęp do miejsca wstrząsu. Gdy pozwolą na to warunki, będzie tam przeprowadzona wizja lokalna.
Wszyscy poszkodowani są pracownikami PGG. Jak podała dyrekcja kopalni - na podstawie relacji wycofywanych z zagrożonego rejonu górników - skutki tąpnięcia objęły kilka różnych, położonych blisko siebie wyrobisk, w których pracowali ludzie. Pracownicy nie przekazywali, by w którymś z chodników nastąpił zawał.
Ruch Bielszowice jest częścią kopalni zespolonej Ruda w Rudzie Śląskiej, należącej do Polskiej Grupy Górniczej
Rzecznik rządu: łączymy się w bólu i modlitwie z rodziną zmarłego
Rzecznik rządu Piotr Mueller wyraził na Twitterze wyrazy współczucia rodzinie zmarłego górnika. "Łączymy się w bólu i modlitwie z rodziną zmarłego" - napisał.
Dodał, że rodzinom poszkodowanych zagwarantowano odpowiednie wsparcie, a premier Mateusz Morawiecki jest w kontakcie ze służbami.
W wyniku wstrząsu w KWK Bielszowice zginął jeden górnik, a grupa górników została ranna. Kancelaria @PremierRP jest w stałym kontakcie ze służbami. Zagwarantowano odpowiednie wsparcie dla rodzin. Łączymy się w bólu i modlitwie z rodziną zmarłego.
— Piotr Müller - rzecznik rządu (@PiotrMuller) October 3, 2019
Wypadki w kopalniach
Według danych Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, od początku tego roku do końca sierpnia w polskim górnictwie doszło do 1533 rozmaitych wypadków, w tym 1240 w kopalniach węgla kamiennego. Do czwartku zginęło 22 górników (w tym 16 w kopalniach węgla kamiennego), a 6 doznało ciężkich obrażeń.
Autor: akr\mtom / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC BY-SA 4.0