Ester urodziła się z wadami układu krążenia. Jak mówią lekarze, jej życie było zagrożone. W marcu miała być operowana w Kijowe, ale z powodu wojny było to niemożliwe. 6 marca z mamą, z pomocą polskich i ukraińskich przyjaciół dotarła do Katowic, gdzie czekali na nią medycy w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka. Dwa dni później przeszła operację.
Ester, mała pacjentka z Ukrainy, przeszła w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach zaawansowaną operację kardiochirurgiczną.
Ma 11 miesięcy, pochodzi z okolic Lwowa. Jak informuje GCZD, urodziła się z bardzo dużym ubytkiem w przedziale międzykomorowym, z ubytkiem w komorze międzyprzedsionkowej oraz z drożnym przewodem tętniczym. W marcu miała przejść w Kijowie operację kardiochirurgiczną. Z powodu wybuchu wojny nie było to możliwe.
Z prośbą o pomoc dla Ester zwrócili się do dr. hab. Marka Witesa z GCZD kardiochirurdzy ze Lwowa. - Zgodziłem się, a dziewczynka z mamą w ciągu 24 godzin dotarła do naszego szpitala, gdzie po dwóch dniach przeszła operację. W krążeniu pozaustrojowym zamknięto ubytek przegrody międzykomorowej łatką z materiału sztucznego. W bardzo dobrym stanie klinicznym opuszcza dzisiaj szpital – opowiada specjalista.
Relacja tvn24.pl: ATAK ROSJI NA UKRAINĘ
Życie Ester było zagrożone
Ester wraz z mamą, z pomocą ukraińskich i polskich przyjaciół dotarła do Katowic 6 marca, gdzie czekali już na nią medycy z GCZD. Ze względu na stan dziecka zdecydowano o pilnym przeprowadzeniu zabiegu.
- Układ krążenia dziewczynki był niewydolny z powodu tych wielopoziomowych wad. Niewydolność wpływała na funkcjonowanie całego organizmu. Życie dziewczynki było zagrożone - mówi dr Piotr Stanek, szef Oddziału Kardiochirurgii GCZD.
Jak wyjaśnił dr Marek Wites, u dzieci z taką wadą serca jaką miała Ester, zwiększona ilość krwi przepływa przez płuca, co prowadzi do zastoinowej niewydolności krążenia. Dziecko gorzej się rozwija, nie przybiera na wadze. - Gdyby poczekać jeszcze rok z tą wadą, to u większości dzieci dochodzi do rozwoju nieodwracalnych zmian, czyli utrwalonego nadciśnienia płucnego, które powoduje, że tej wady nie można już zoperować. Wtedy dziecko po kilku latach pogarszania się jego stanu i cierpienia musi nieodwołanie umrzeć - powiedział Wites.
Zabieg był trudny, dziewczynka wraca do formy
Operacja odbyła się we wtorek, 8 marca.
- U dziecka przeprowadziliśmy wielopoziomową korekcję polegającą na zamknięciu ubytku międzykomorowego i międzyprzedsionkowego oraz zamknięciu przewodu tętniczego. To zabieg trudny, ale mieszczący się w standardzie zabiegów kardiochirurgicznych wykonywanych w naszym szpitalu. Jednak przy dziecku w takim wieku i stanie są to zawsze zaawansowane operacje – mówi dr Grzegorz Zalewski, kardiochirurg z GCZD.
Dziewczynka po operacji jest w dobrym stanie i szybko wraca do formy.
Mama Ester: od wszystkich w Polsce doznaliśmy wiele życzliwości i wsparcia
- Jesteśmy wdzięczni lekarzom i pielęgniarkom z tutejszego szpitala, którzy zoperowali Ester i tak dobrze się nią opiekują. Od wszystkich w Polsce doznaliśmy wiele życzliwości i wsparcia – mówi Kristina, mama dziewczynki.
Ester wraz z mamą opuściła we wtorek katowicki szpital. Będą mieszkać na Śląsku u przyjaciół. Za tydzień małą pacjentkę czeka kontrola. Lekarze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka podkreślają, że zabieg u małej Ester w żaden sposób nie wpłynął na kalendarz operacji kardiochirurgicznych u innych pacjentów - zabiegi planowe są wykonywane zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami.
Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24:
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: GCZD