Byli znajomymi, pili razem alkohol u Marka K. Mężczyzna leżał na wersalce, gdy Rafał Z. zadał mu cios maczetą w klatkę piersiową. Potem kilkadziesiąt razy tym samym narzędziem uderzył Mariolę H. i wrócił do pastwienia się nad kolegą. Pokazał to w eksperymencie procesowym, do wszystkiego się przyznał. Sprawa trafiła już do sądu.
Prokuratura Rejonowa w Wodzisławiu Śląskim skierowała do Sądu Okręgowego w Rybniku akt oskarżenia przeciwko Rafałowi Z., rocznik 1977, podejrzanemu o podwójne zabójstwo.
Ciała ofiar, 60-letniej Marioli H. i 53-letniego Marka K. znaleziono w mieszkaniu mężczyzny o 7 rano w piątek 6 października zeszłego roku. Śledczy od razu wiedzieli, że mają do czynienia ze zbrodnią. Znaleźli narzędzie - maczetę o ostrzy długości 36 centymetrów. Podejrzanego zatrzymali niespełna dwie godziny później.
Kilkadziesiąt ciosów maczetą w głowę, klatkę piersiową, ręce, nogi
Wszyscy byli znajomymi. Jak ustalili śledczy, w nocy z 5 na 6 października 2023 roku pili alkohol w mieszkaniu Marka K. Według aktu oskarżenia, Z. uderzył K. maczetą w klatkę piersiową, gdy tamten leżał na wersalce.
"Następnie kilkadziesiąt razy uderzył maczetą Mariolę H. , kierując ciosy w głowę, szyję, tułów, ręce i nogi . Ponownie wrócił do zadawania ciosów Markowi K. w twarz ,szyję, tułów i nogi powodując u pokrzywdzonego rozległe i liczne rany kłute, cięte i rąbane" - opisuje prokuratura.
Rafał Z. przyznał się do zarzutu i złożył obszerne wyjaśnienia. "Wskazał w nich, że w chwili zdarzenia miał tzw. ciąg alkoholowy, przy czym zrelacjonował niemal cały przebieg zdarzenia. Swoją relację potwierdził także w trakcie eksperymentu procesowego".
Zbrodnia, za którą odpowie Z., zagrożona jest karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 15 lat lub karą dożywotniego pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja