Oszustwo na kwotę prawie 170 tysięcy złotych i prowadzenie działalności bankowej bez zezwoleń - to zarzuty, które postawiła prokuratura prezesowi katowickiej spółki Grand Capital. Akt oskarżenia trafił do Sądu Rejonowego w Katowicach - podaje rzeczniczka prokuratury Marta Zawada-Dybek.
Śledczy ustalili, że oszukanych zostało 13 osób, które od sierpnia do września 2012 roku przekazały spółce pieniądze, licząc na pokaźne zyski. Prezes spółki Witold Sz. nie miał zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego na prowadzenie działalności bankowej. Oskarżony przyznał się do winy i chce się dobrowolnie poddać karze.
Żadna z inwestycji nie doszła do skutku
Według ustaleń śledztwa Witold Sz. przyjmował od klientów pieniądze, które spółka miała inwestować w ramach tzw. kontraktów inwestycyjnych zawieranych na określony czas. W okresie obowiązywania umowy miały im być wypłacane w regularnych odstępach czasu odsetki od powierzonego kapitału, a na koniec sama wpłacona kwota.
Sz. zarzuca się oszustwo na łączną kwotę 167 tysięcy złotych.
- Umowy zakładały wysoką stopę zysku. W rzeczywistości żadna z inwestycji, która miała być podjęta przez spółkę, nie wyszła poza fazę projektową. Przyjmowane środki od klientów wykorzystywane były w rzeczywistości do spłaty innych klientów - zaznaczyła Zawada-Dybek.
Przyznał się i zaproponował karę
Oskarżony jeszcze podczas postępowania prokuratorskiego przyznał się do winy. Złożył wniosek o wydanie wyroku bez przeprowadzenia procesu i wymierzenie mu kary dwóch lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na pięć lat. Ma też naprawić szkodę i nie prowadzić podobnej działalności gospodarczej.
Fala oszustw bankowych
W całym ubiegłym roku w okręgu katowickim zarejestrowano 11 postępowań dotyczących prowadzenia działalności bankowej bez zezwolenia. Część tych spraw zakończyła się aktami oskarżenia, część prokuratura umorzyła, nie dopatrując się przestępstwa.
Od października 2012 roku przed katowickim sądem okręgowym toczy się proces fałszywego maklera, któremu klienci, licząc na olbrzymie zyski, wpłacali pieniądze, czasem setki tysięcy złotych. Tomasz P. miał je inwestować na międzynarodowym rynku walutowym Forex. Lista pokrzywdzonych liczy ponad 100 nazwisk.
Autor: jsy/mz / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24