Po ponad 50 latach przerwy, z ostatniego piekaroka – czyli pieca chlebowego – w Rudzie Śląskiej wyciągnięto w piątek ponownie świeży chleb. Z odnowionego za 13 tys. zł pieca miasto będzie korzystać przy specjalnych okazjach.
– Żeby piec osiągnął temperaturę wypiekową trzeba go wcześniej trzy dni przepalać. Nie palić cały czas, ale przepalać – mówi rozmowie z TVN24 Mirosław Dziuryk, technolog piekarni Jakubiec w Rudzie Śląskiej.
– Natomiast na przygotowanie ciasta trzeba liczyć co najmniej trzy godziny. Tu nie ma produkcji przemysłowej, tu nic nie goni, im więcej czasu się poświęci, im więcej serca się włoży, tym smaczniejszy chleb. Cały proces jest dwa razy dłuższy, niż w normalnej piekarni – dodaje.
W piecu była królikarnia
Wyremontowany piekarok stoi na ul. Bujoczka w dzielnicy Ruda. Powstał około na przełomie XIX i XX w. i działał do 1957 r. Gdy przestał służyć do wypieku chleba, urządzono w nim hodowlę królików. Prawdopodobnie tylko dzięki temu się zachował. Jego część, gdzie znajdował się piec rozebrano i odtworzono. Wymieniono też dach i elementy elewacji. Całość kosztowała ok. 13 tys. zł.
Zapomniane piekaroki
Piekaroki, nazywane też piekarniokami, były nieodłącznym elementem osiedli XIX-wiecznych familoków, czyli robotniczych domów. Z czasem obiekty przestały spełniać swe pierwotne funkcje. Ulegały zniszczeniu lub wykorzystywano je do celów innych niż piekarnicze. Na przykład dwa z nich zamieniono w garaże, a w innym urządzono kapliczkę.
Autor: pw/par / Źródło: tvn24 Katowice/PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice