Jeździł na rowerze po Częstochowie i zaczepiał przypadkowo spotykane kobiety. Miał się przed nimi obnażać, proponować seks za pieniądze, a kilka z nich także próbować zgwałcić. Plotki o napadającym kobiety zboczeńcu budziły w mieście grozę. Powstały nawet dwa różne portrety pamięciowe. Teraz policja poinformowała, że mężczyzna został zatrzymany.
- Zatrzymanie 27-letniego częstochowianina to efekt kilkumiesięcznej pracy specjalnej policyjnej grupy śledczej utworzonej w związku z atakami o charakterze innej czynności seksualnej, których dokonywał nieznany mężczyzna poruszający się na rowerze. Jego portret pamięciowy odtworzyły pokrzywdzone kobiety - poinformowała podinsp. Joanna Lazar z policji w Częstochowie.
Miesiące poszukiwań
Mężczyzna był poszukiwany od kilku miesięcy. Według relacji kobiet napastnik miał proponować im seks za pieniądze, obnażać się, a część z nich próbował zgwałcić. Powstały nawet dwa portrety pamięciowe sprawcy. Sprawą zajął się też specjalnie powołany do tego prokurator z częstochowskiej prokuratury okręgowej. CZYTAJ WIĘCEJ TUTAJ
Jak ustalili funkcjonariusze, "w okresie od wiosny do listopada ubiegłego roku" napastnik poruszał się na rowerze w dzielnicy Trzech Wieszczów oraz w samym centrum Częstochowy. - Zaczepiał kobiety, dotykając je w miejsca intymne oraz kierując groźby dokonania czynności seksualnej. Groźby te powodowały realny strach u zaczepionych przez napastnika kobiet - informuje policja.
Kiedy w zeszłym roku po mieście zaczęły krążyć plotki o napadającym kobiety zboczeńcu, na mieszkanki miasta padł blady strach:
Dozór policyjny
Szukając zboczeńca, o którym mówiła cała Częstochowa, policyjna grupa śledcza wylegitymowała ponad 100 osób, które były podobne do poszukiwanego mężczyzny, biorąc także pod uwagę, czy poruszały się one w okolicach miejsc, w których dochodziło do ataków na kobiety.
- To oraz inne ustalenia doprowadziły do 27-letniego częstochowianina, którego portret pamięciowy był publikowany. Zatrzymany usłyszał zarzuty i został objęty dozorem policyjnym. Czynności w tej sprawie są nadal prowadzone - dodaje podinsp. Joanna Lazar.
Jak informuje częstochowska prokuratura, 27-latek usłyszał w sumie pięć zarzutów. - Pierwszy zarzut dotyczy wielokrotnego doprowadzenia kobiety do poddania się tzw. innej czynności seksualnej. Ta czynność seksualna polegała na dotykaniu tej kobiety w miejsca intymne. Pozostałe zarzuty dotyczą gróźb karalnych kierowanych do kobiet. Dotyczyły one poddania się innej czynności seksualnej - poinformował prok. Tomasz Ozimek z prokuratury okręgowej w Częstochowie.
Dodał, że przesłuchany przez prokuratora 27-latek przyznał się do stawianych mu zarzutów.
- Prokurator zdecydował, że mężczyzna zostanie poddany badaniom przez biegłych lekarzy psychiatrów oraz seksuologa - dodał prok. Ozimek.
27-latkowi grozi do ośmiu lat więzienia.
Niedawna tragedia
Strach wśród mieszkanek miasta dodatkowo potęgowała pamięć o tragedii, jaka rozegrała się w częstochowskiej dzielnicy Raków w 2013 roku.
Wtedy to z przystanku autobusowego uprowadzona została nastoletnia uczennica. Napastnik - Mariusz K. - grożąc jej nożem, zaciągnął do wynajmowanego przez siebie mieszkania, mijając nieświadomych niczego przechodniów. Napastnik zamknął nastolatkę w mieszkaniu, gdzie bił ją i wielokrotnie gwałcił.
W chwili zdarzenia Mariusz K. przebywał na przerwie w odbywaniu kary 12 lat więzienia za inny gwałt. W wynajmowanym mieszkaniu ukrywał się przed policją, by nie wrócić do więzienia. Jednocześnie czuł się na tyle bezkarnie, że pokazał nastolatce swój dowód osobisty i wziął od niej numer telefonu.
Częstochowski sąd skazał Mariusza K. na 15 lat więzienia i zarządził 10-letni zakaz zbliżania się do ofiary po wyjściu na wolność.
Napastnik grasował m.in. w dzielnicy Trzech Wieszczów:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: NS/i / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: KMP Częstochowa