Samolot, którym około stuosobowa grupa kibiców miała we wtorek rano polecieć na wieczorny mecz Polska - Anglia w Londynie, wystartował przed godziną 19. z lotniska w Pyrzowicach. Większość kibiców zrezygnowała z lotu - wyjazd opóźniła mgła i usterka maszyny.
Kibice mieli wylecieć do Londynu we wtorek rano, samolotem linii Ryanair. Z powodu porannej mgły maszyna nie mogła wylądować w Pyrzowicach i poleciała do Poznania. Lecący z brytyjskiej stolicy pasażerowie pojechali z Poznania do Katowic autobusami. Po jakimś czasie samolot przyleciał do Pyrzowic, by zabrać pasażerów oczekujących na wylot do Londynu – głównie kibiców.
Jak nie mgła, to usterka
Blisko 180 pasażerów było już po odprawie i kontroli bezpieczeństwa i czekało w hali odlotów, gdy w samolocie stwierdzono możliwą usterkę pompy. Wymagała ona sprawdzenia przez specjalistów. Przewoźnik zdecydował, że usterką powinien zająć się mechanik, który ok. 17.30 przyleciał do Pyrzowic z Ostrawy.
Kibiców pilnowała policja
Samolotem miało pierwotnie lecieć blisko 180 osób, w podróż udała się ok. połowa z nich. Najprawdopodobniej zrezygnowali właśnie kibice, uznając, że nie ma szans zdążyć na stadion Wembley na godz. 21.00.
Według informacji służb lotniskowych, oczekujący w hali odlotów kibice dawali wyraz swojemu zniecierpliwieniu. Dla zapewnienia bezpieczeństwa po przejściu pasażerów do terminalu, na miejsce skierowano dodatkowe siły policyjne.
- To jest kompletna żenada. Jestem pod wrażeniem, że przyszła organizacyjna grupa prewencyjna ze strzelbami. Jesteśmy w tym momencie jakimiś chuliganami, bo jesteśmy niezadowoleni z naszego wyjazdu. Co mamy zrobić? Przyjechaliśmy o 8 rano, o 10:20 samolot był opóźniony o pół godziny. Po pół godzinie mówią, że o godzinę. I następną, i następną… Tragedia – mówił TVN24 jeden z kibiców.
Wyleciała połowa pasażerów
Samolot z kibicami odleciał z katowickiego lotniska w Pyrzowicach do Londynu kilkanaście minut po godzinie 18. Ci, którzy czekali na niego do końca na mecz już raczej nie zdążą, ale lecą, aby - jak mówią w rozmowie z TVN24 - "poczuć tę atmosferę".
- Lecimy, chociaż wiemy że już na pewno nie będziemy uczestniczyć w tym wielkim wydarzeniu. Stwierdziliśmy, że chcemy być w Londynie chociaż na chwilę, poczuć tę atmosferę, zobaczyć - pewnie w angielskim pubie - drugą połowę, bo na nią powinniśmy zdążyć. Ale oczywiście i tak jesteśmy mocno rozczarowani całą tą sytuacją. Pewnie będziemy się domagać zwrotu poniesionych kosztów, chociażby za bilet na mecz - Tadeusz Musioł, pasażer spóźnionego samolotu.
Samolotem miało pierwotnie lecieć blisko 180 osób, w podróż udała się ok. połowa z nich.
We wtorek rano z powodu mgły do Poznania i Krakowa przekierowano siedem samolotów, które miały lądować w Pyrzowicach, w tym pięć pasażerskich.
Autor: pw//ec / Źródło: PAP/tvn24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24