Podczas wycieczki w Beskidach (Śląskie) uczniowie zauważyli, że ich przewodnik pije alkohol. Ze szlaku ściągnęli go goprowcy, a policjanci, już w schronisku, przebadali na obecność alkoholu. Mężczyzna miał trzy promile.
- Przewodnik górski prowadził wycieczkę dzieci w wieku szkolnym oraz ich opiekunów – mówi Roman Szybiak, oficer prasowy bielskiej komendy. Jak podaje, grupa liczyła 45 osób: dzieci ze szkoły podstawowej i troje opiekunów.
Przewodnik miał w sobotę poprowadzić grupę w rejonie Szczyrku w Beskidach. Uczniowie zwrócili jednak uwagę na alarmujące zachowanie 54-latka. - Dzieci zauważyły, że przewodnik w ich towarzystwie spożywa alkohol, powiadomiły o tym swoją opiekunkę, która następnie zawiadomiła policję – relacjonuje Szybiak.
Z komunikatu, który trafił do centrum powiadamiania ratunkowego wynikało, że mężczyzna miał problemy z chodzeniem.
"Nie było łatwo"
Na sygnał zareagowali ratownicy GOPR. – Przewodnik znajdował się na szlaku w masywie Klimczoka, ewakuowaliśmy go w miejsce bezpieczne. Nie był łatwo, ponieważ była to osoba tęga i pod wpływem alkoholu – relacjonuje przebieg interwencji Szymon Wawrzuta z grupy beskidzkiej GOPR.
W schronisku 54-latka przejęli policjanci. - Pierwsze badanie wykazało, że miał w organizmie około trzy promile alkoholu – powiedział Szybiak. I dodał, że w tej sprawie prowadzone będzie postępowanie pod kątem wykroczenia, jakim jest wykonywanie obowiązków pod wpływem alkoholu. Grozi za to areszt lub grzywna.
Ratownicy z centralnej stacji Grupy Beskidzkiej GOPR w Szczyrku poinformowali, że po raz pierwszy spotkali się z podobną sytuacją.
Autor: wini/b / Źródło: TVN24 Kraków / PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24