Pracownicy azylu dla zwierząt próbowali schwytać psa, którego wypatrzono na trawniku między ruchliwymi jezdniami skomplikowanego węzła drogowego. Prawdopodobnie został wyrzucony z samochodu. Nie wiadomo, ile dni tam był. Wbiegając na jezdnię pies mógł doprowadzić do poważnego wypadku.
Na węźle drogowym we wsi Podwarpie w gminie Siewierz ktoś wypatrzył psa. Mały, czarny siedział w trawie między ruchliwym kłębowiskiem obwodnicy, drogi krajowej i zjazdów.
Powiadomiono urząd gminy i w sprawę zaangażował się burmistrz Zbigniew Banaś. - Pies miał problem, żeby się stamtąd wydostać. Mógł wpaść pod koła i doprowadzić do kolizji - mówi burmistrz.
Pies zdziczał?
Schronisko dla zwierząt w Siewierzu dostało zlecenie odłowienia psa. Dla Arkadiusza Kurzaka, pracownika azylu nie było to nic nowego. - Mamy dużo podobnych zgłoszeń, ludzie wyrzucają psy w lesie, przy trasie, tak jak tutaj - mówi.
Średnio: 5 razy miesięcznie, zwłaszcza w wakacje. Czy pies z Podwarpia mógł siedzieć między drogami drugi miesiąc? - Trudno powiedzieć. Z sygnałów, które otrzymałem, na pewno było to kilka dni - mówi burmistrz.
Z daleka było widać, że pies kopał w ziemi. Prawdopodobnie nauczył się polować na nornice.
70 tys. zł i wstrzymywanie ruchu
Gmina przeznacza na interwencje związane z bezpańskimi zwierzętami 70 tys. zł. - To dla na duża suma - przyznaje Banaś. Nie raz na pomoc trzeba wzywać policję, by zatrzymała ruch samochodów. Kurzak miał nadzieję, że z psem z Podwarpia poradzi sobie sam.
Niestety, akcja nie powiodła się. Pies okazał się bojaźliwy w stosunku do ludzi. Przebiegł na drugą stronę ulicy tuż pod kołami tira i pognał w pole.
Pies został wyrzucony na węźle w Podwarpii pod Siewierzem:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice | Paweł Skalski