38-latek jechał motocyklem, mimo że nie miał prawa jazdy, a pojazd nie był ubezpieczony. Ale miał jeszcze jeden powód, żeby uciekać policji: był poszukiwany do odbycia kary. Miał zasądzone półtora roku więzienia. Teraz grozi mu kolejne pięć.
W sobotę wieczorem policjanci z Piekar Śląskich zauważyli na ulicy Sportowej motocyklistę, który nie zastosował się do obowiązującego w tym miejscu zakazu wjazdu.
Na widok radiowozu mężczyzna gwałtownie zawrócił i ruszył w kierunku ulicy Bytomskiej. Policjanci natychmiast włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, dając sygnał do zatrzymania pojazdu.
Motocyklista nie reagował jednak na nic, wjechał na ulicę Bytomską i dalej pojechał chodnikiem w kierunku Kozłowej Góry.
Policjanci podczas pościgu kilkukrotnie zrównali się z mężczyzną wskazując, by zatrzymał pojazd. Motocyklista nie posłuchał. Za to przewrócił się na skrzyżowaniu i próbował dalej uciekać pieszo.
Po kilkuminutowym pościgu policjanci obezwładnili i zatrzymali uciekiniera. Jak się okazało, 38-letni mężczyzna był poszukiwany do odbycia kary półtora roku więzienia. Nie posiadał także uprawnień do kierowania oraz aktualnej polisy ubezpieczeniowej motocykla.
Teraz przebywa w areszcie, gdzie wkrótce usłyszy zarzuty. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej grozi mu do pięciu lat więzienia. Odpowie również za popełnione wykroczenia.
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja