W parafii pw. Najświętszych Imion Jezusa i Maryi w Katowicach-Brynowie odbyło się w piątek pożegnanie Wojciecha Kilara. Była to jedyna możliwość, aby oddać hołd zmarłemu w niedzielę artyście przed kremacją jego zwłok i sobotnim pogrzebem.
W uroczystości wzięli udział m.in. bliscy kompozytora, jego sąsiedzi i przedstawiciele lokalnych władz. Trumnę wprowadzono do kościoła, w którym na ekranie przed prezbiterium wyświetlono zdjęcie Kilara stojącego obok obrazu Matki Bożej Częstochowskiej i napis "Dziękujemy Maestro".
- Wojciech Kilar był parafianinem zwyczajnym i nadzwyczajnym. Zwyczajnym, bo po prostu przychodził na msze św. w naszym kościele, uczestniczył w obrzędach. Nadzwyczajnym nie tylko przez to, że ufundował parafii dzwony, ale przez wieloletnią przyjaźń ze zmarłym przed 10 laty księdzem kanonikiem Kocurkiem, budowniczym tego kościoła i wszystkimi kolejnymi proboszczami - powiedział proboszcz parafii, ks. Jarosław Paszkot.
Dołączy do zmarłej żony
Uroczystości pogrzebowe Wojciecha Kilara odbędą się w sobotę. Urna z prochami kompozytora zostanie wniesiona do katowickiej Archikatedry Chrystusa Króla, gdzie o 11.00 rozpocznie się msza św.
Później urna zostanie złożona do grobu na cmentarzu przy ul. Sienkiewicza, gdzie przed kilkoma laty pochowano żonę artysty, Barbarę.
Słynny kompozytor zmarł w niedzielę, po długiej walce z chorobą nowotworową. Miał 81 lat. Od ponad 60 lat był związany z Katowicami, był m.in. honorowym obywatelem stolicy Górnego Śląska.
Kościół w Brynowie, tu w piątek pożegnano Wojciecha Kilara:
Autor: pw/kwoj / Źródło: PAP/tvn24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice | Paweł Rusinek