10 pseudokibiców z zarzutami czynnego udziału w zbiegowisku. Jeden odpowie za próbę wniesienia materiałów pirotechnicznych na imprezę masową. Grozi mu do 5 lat więzienia, pozostałym - do trzech. - Oni się rozwydrzyli, nie dla nich "zawiasy" - mówią związkowcy policyjni i apelują do do premier o bezwzględne karanie takich osób więzieniem. Zamiast pociągania do odpowiedzialności policjantów.
- Przelała się czara goryczy - mówi Rafał Jankowski, szef NSZZ Policjantów w Katowicach, komentując sobotnie zamieszki pseudokibiców pod Spodkiem w Katowicach.
Prokurator postawił zarzuty 11 osobom w wieku od 18 do 38 lat. Jeden dotyczy próby wniesienia na imprezę masową materiałów pirotechnicznych. Pozostałe - czynnego udziału w zbiegowisku.
Śledczy określili wybryk jako chuligański, licząc na surowszą karę.
Chociaż większości zatrzymanych pseudokibiców grozi do 3 lat więzienia, policjanci obawiają się, że skończy się na "zawiasach". Zdaniem Jankowskiego to efekt stawiania ludzi w szalikach przez prominentnych polityków za wzór patriotyzmu. - Oni się rozwydrzyli - mówi.
Dlatego zamierzają dzisiaj wystosować apel do premier Beaty Szydło oraz ministra spraw wewnętrznych.
- Powinny zapadać jakieś wyroki w sprawach związanych z chuligaństwem stadionowym, które przeniosło się na ulice. Kara nie musi być wyższa, ale nieuchronna, już, teraz, a nie w zawieszeniu - Jankowski wyjaśnia cel apelu.
Zdaniem Jankowskiego bywa odwrotnie. To policjanci muszą się tłumaczyć przed prokuratorami i sądami, że przekroczyli swoje uprawnienia i są za to skazywani. Najpierw żąda się od nich skuteczności, a potem zostawia samych. Dlatego boją się interweniować.
Zostali oznaczeni
Czekali już na nich uzbrojeni w kije, pałki, pręty, race i butelki z niebezpieczną cieczą. W trakcie przejścia około 200-osobowej kolumny fanów przeciwnej drużyny, zabezpieczanej kordonem policji, kibole nawzajem zaczęli strzelać do siebie fajerwerkami i racami, które wylądowały nawet na rondzie w Katowicach, rozganiając ludzi oczekujących na przystankach. Poleciały też butelki i kije.
Policjanci zabezpieczający imprezę byli przygotowani. Wezwali na pomoc wozy bojowe z armatkami wodnymi i szybko udało im się ostudzić kibolskie nastroje. Pseudokibice uciekli.
Nikomu nic się nie stało i nie doszło do bezpośredniego starcia obu grup. Policja zatrzymała 11 osób i zabezpieczyła niebezpieczne przedmioty. Zatrzymanych może być znacznie więcej, policja szuka kolejnych uczestników zajść. Zostali oni "oznaczeni", zabezpieczone też nagrania z kamer monitoringu.
Po samej gali było już spokojnie.
Autor: mag/i / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24