Dwa lata bezwzględnego więzienia za przebicie opon w 60 samochodach

Za zniszczenie samochodów 56-latek idzie do więzienia
Wyrok za przebicie opon samochodowych
Źródło: TVN 24 Katowice

- Gdybym nie był pod wpływem alkoholu, nigdy bym czegoś takiego nie zrobił - powiedział w sądzie 56-latek, wyrażając skruchę. Przebił on opony w 60 samochodach. Sędzia nie tylko nakazał mu naprawienie wyrządzonej szkody, ale i skazał na dwa lata bezwzględnego wiezienia.

Proces 56-letniego Adama J. w Sądzie Rejonowym w Myszkowie był ekspresowy. Ruszył 31 stycznia, a następnego dnia zapadł wyrok. Mężczyzna bowiem wyraził skruchę i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze.

56-latek został zatrzymany 1 października zeszłego roku.

Od zatrzymania do wyroku siedział w areszcie, te cztery miesiące będą mu więc odliczone od kary. Sąd, zgadzając się z wnioskiem pozwanego i za akceptacją prokuratora, skazał Adama J. na dwa lata bezwzględnego więzienia. J. musi też naprawić szkodę - wycenione na 17 tysięcy złotych straty, czyli przebite opony w 60 samochodach.

Nocne akty wandalizmu

1 października 2018 roku policja w Myszkowie od rana otrzymywała od zgłoszenia od kierowców. Był poniedziałek, a oni nie mogli wyjechać do pracy. Ich samochody miały przebite opony.

Pierwszego dnia naliczono 54 takich zgłoszeń, ale niektórzy poszkodowani kierowcy zorientowali się później.

Policjanci przejrzeli nagrania z kamer na ulicach, gdzie zaparkowane były zniszczone samochody. W ten sposób namierzyli sprawcę. 56-latek dokonywał aktów wandalizmu w nocy z niedzieli na poniedziałek. Kilka godzin później, w chwili zatrzymania, miał dwa promile alkoholu w organizmie.

Policja zabezpieczyła w jego mieszkaniu nóż, którym przebijał opony. Już na komisariacie mężczyzna przyznał się do zarzutu zniszczenia mienia, ale nie potrafił logicznie wytłumaczyć, dlaczego to robił. W prokuraturze powiedział dzisiaj, że "chciał rozładować złość".

Z jakiego powodu był zły, nie wiadomo. Jak podawali nam śledczy, groziło mu nawet do pięciu lat więzienia. O areszt tymczasowy wnioskowała prokuratura.

- Oskarżony złożył wyjaśnienia, w których przyznał się do winy, wyraził skruchę. Powiedział, że gdyby nie był pod wpływem alkoholu, nigdy takiego czynu by nie popełnił - mówi Dominik Bogacz, rzecznik Sądu Rejonowego w Myszkowie.

Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice

Czytaj także: