Nawet policja przyznaje, że kobieta dobrze sobie radziła za kierownicą, będąc w takim stanie na bardzo ruchliwej drodze. Jechała do koleżanki. "Wyhamowali ją" trzej inni kierowcy, tworząc wokół niej sztuczny tłok.
W niedzielę, 19 maja, około godziny 16 na drodze krajowej 81 w Mikołowie kierowcy zmierzający w stronę Katowic zaniepokoili się jazdą żółtego matiza. Na filmiku, zarejestrowanym przez kamerkę samochodową jednego z nich widać, ze nie trzyma się prostej.
Niepokój spotęgował się, gdy na tylnym siedzeniu kierowcy dostrzegli dzieci. Od policji wiemy, że mają 4 i 5 lat, a za kierownicą siedziała ich matka, lat 29.
Wiemy też, że miała prawie 3,5 promila alkoholu w organizmie. I nawet policja przyznaje, że jak na ten stan dobrze sobie radziła na drodze.
- Trzech kierowców dokonało obywatelskiego zatrzymania kobiety za kierownicą matiza. Nie stworzyli przy tym zagrożenia na drodze, zrobili to płynnie, spokojnie, bezpiecznie. Wyhamowali ją, tworząc wokół niej sztuczny tłok - mówi Klaudia Kempa, rzeczniczka policji w Mikołowie.
- Mimo stanu nietrzeźwości 29-latka była komunikatywna, choć mówiła trochę nieskładnie. Wyjaśniała, że jedzie do koleżanki w Katowicach - dodaje rzeczniczka.
Policjanci skontaktowali się z dziadkami dzieci, którzy zabrali do domu pijaną kobietę i wnuki.
Dla 29-latki na tym się nie skończy. Materiały zostały przekazane do sądu. Na pewno odpowie za prowadzenie samochodu po pijanemu.
Autor: mag/gp / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: Sebastian/112tychy.pl