- Ten człowiek uległ ciężkiemu wypadkowi i naładował mnie energią. Wystarczyło kilka minut rozmowy z nim. To może spotkać każdego z nas. Chciałbym mieć wtedy tyle ludzi wokół siebie, co Marcin - mówi jeden z biegaczy, który wziął udział w sztafecie charytatywnej. Cel: zebranie pieniędzy na protezę dla Marcina Polaka, byłego piłkarza.
- Takiego biegu w Polsce jeszcze nie było - mówi Katarzyna Szerszeń-Danielewicz, wiceprezes fundacji Różyczka z Gliwic.
Sztafeta rozpoczęła się w minioną sobotę i potrwa do przyszłej soboty. Non stop, dzień i noc. W sumie 7 dni, inaczej 168 godzin.
Każdy uczestnik biegnie przez godzinę, pokonując pętlę o długości 190 m. - 168 miejsc rozeszło się w 12 godzin. Ale można wziąć udział w akcji jako support biegacza - pociesza Szerszeń-Danielewicz.
Można biec lub iść obok biegacza. Z wózkiem, z rodziną, z psem. Wystarczy wpłacić wpisowe, dowolną kwotę. Sztafeta jest charytatywna, organizatorzy zbierają pieniądze na protezę dla Marcina Polaka, byłego piłkarza.
Życie podzielone wypadkiem
Marcin Polak z Pilchowic ma 23 lata. Był zawodnikiem Piasta Gliwice i LKS Bełk. Do nieszczęśliwego wypadku. We wrześniu 2015 roku na praktykach studenckich w Marcina uderzyła 20-tonowa maszyna kolejowa.
- Nasze życie dzielimy na "przed wypadkiem" i "po wypadku" - mówi Bożena Polak, mama Marcina.
Czy jest smutniejsze? Nie widać tego po Marcinie.
Cudem przeżył wypadek, ale stracił nogę. Liczne obrażenia miednicy i obu nóg sprawiły, że prawą trzeba było amputować łącznie z całościowym wyłuszczeniem stawu biodrowego.
- Cały czas była przy mnie rodzina, siostra, brat, dziewczyna. To wsparcie dawało mi nadzieję. I rozmowy z innymi amputantami. Zaakceptowałem swój nowy wygląd, nawet trochę polubiłem. Patrzę w przód. Jestem inny, ale nie gorszy - mówi Marcin.
Wrócił na studia i znalazł pracę jako dystrybutor w firmie transportowej.
- Ten człowiek uległ ciężkiemu wypadkowi i naładował mnie energią. Wystarczyło kilka minut rozmowy z nim. Gdyby ludzie zdrowi mieli tyle optymizmu, co on. To, co jego, może spotkać każdego z nas. Chciałbym mieć wtedy tyle ludzi wokół siebie, co Marcin - powiedział nam Ryszard Wawrzak, jeden z uczestników sztafety.
Już ma nr 11
Akcję z Fundacją Różyczka organizują gliwiccy biegacze. Mają nadzieję zebrać 195 tys. zł. Profesjonalna proteza dla Marcina, która umożliwi mu w miarę normalne funkcjonowanie kosztuje 200 tys. zł, 5 tys. daje NFZ.
- Musimy mieć te 195 tys. zł, żeby dostać refundację. Myślę, że jej załatwianie zajmie więcej czasu niż zebranie pozostałej kwoty - mówi Maciej Stodolak ze społeczności Gliwice Biegają.
Gliwicka sztafeta przy okazji być może ustanowi polski rekord w biegu ciągłym.
A Marcin po rehabilitacji wraca na boisko. Kuloodporni z Bielska-Białej, czyli najlepsza w Polsce drużyna amp futbolu zaprosiła go do siebie i już dała nr 11.
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice