- W jednym z krajów kilkoro dzieci umarło, dlatego że w szkole nosili maseczki. Tak że można się tylko zatruć, nosząc maseczkę w kościele czy tam gdzieś na zewnątrz - miał mówić duchowny podczas nabożeństwa. Miał też tłumaczyć, dlaczego nie da się wielbić Boga w masce na twarzy. Do sprawy odniosła się kuria, odcinając się od tych wypowiedzi.
Nagranie, zachęcające do nienoszenia maseczek, zamieścił w internecie kilka dni temu jeden z użytkowników mediów społecznościowych.
- Jeśli ktoś chce chodzić w maseczkach, to na swoją odpowiedzialność - słyszymy w nagraniu. - Ale są takie przypadki, na przykład w jednym z krajów kilkoro dzieci umarło, dlatego że w szkole nosili maseczki. Tak że można się tylko zatruć, nosząc maseczkę w kościele czy tam gdzieś tutaj na zewnątrz. Więc taka moja prośba, żeby nie nosić dla swojego zdrowia, bezpieczeństwa, przede wszystkim też dlatego, żeby modlić się w wolności, w spokoju, z radością, a nie z maską na twarzy. No bo jak można wielbić pana Boga? Nie da się. Wszystko będzie tłumione. Dźwięk się będzie wydobywał tak jakby mary na cmentarzu niż człowieka, który wielbi w wolności w radości pana Jezusa. Niektórzy chcą, żebyśmy wydobywali z siebie mowy pogrzebowe, jęki. Chcą nas zgasić, zniewolić, przeszkadzać się modlić. A my tutaj będziemy modlić się w wolności, bez maski.
Dalej głos zachęca do odkażania się wodą święconą z kropielnicy.
"To nie jest głos Kościoła"
Na nagraniu w obrazie nie widzimy duchownego, tylko kościół, a przed nim wiernych. Autor nagrania w kolejnym wpisie na Twitterze podał link do adresu na mapie Google: "Jakby ktoś chciał wiedzieć gdzie to jest" - wyjaśnił.
To miejscowość Czatachowa w powiecie myszkowskim w województwie śląskim. Działa tam Wspólnota Miłość i Miłosierdzie Jezusa. Prowadzi ją ks. Daniel Galus ze Wspólnoty Pustelników w Czatachowej, wyświęcony w 2007 roku.
Wspólnota zamieszcza na swojej stronie nagrania z kazań i całych nabożeństw, jednak fragmentu z filmu na Twitterze nie znaleźliśmy.
Zapytaliśmy wczoraj wspólnotę, czy to ks. Daniel Galus zachęcał ludzi do nienoszenia maseczki i kiedy to było. Dotąd nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Sprawę opisały media i we wtorek wieczorem odniosła się do niej w oficjalnym komunikacie Archidiecezja Częstochowska, której podlega wspólnota w Czatachowej.
"Wszystkich zgorszonych przepraszamy za powstały zamęt i oświadczamy, że wypowiedzi ks. Daniela Galusa nie są w żadnej mierze głosem Kościoła, który stale przypomina, że zachowywanie zasad bezpieczeństwa sanitarnego jest wypełnieniem przykazania miłości poprzez wzajemną troskę o swoje bezpieczeństwo. Traktowanie zaś sakramentów i sakramentaliów w sposób zabobonny jest zupełnym niezrozumieniem i wypaczeniem ich sensu" - napisał we wtorkowym oświadczeniu rzecznik Archidiecezji Częstochowskiej ks. Mariusz Bakalarz.
"Arcybiskup Metropolita Częstochowski i Archidiecezja Częstochowska stanowczo odcinają się od wypowiedzi, działań i postawy ks. Daniela Galusa oraz grupy wiernych określających się jako Wspólnota Miłość i Miłosierdzie Jezusa, a skupionych wokół tzw. Pustelni w miejscowości Czatachowa. Nie biorą także odpowiedzialności za skutki tychże wypowiedzi i działań, przypominając wszystkim wiernym o zobowiązaniu do stosowania się do obowiązujących zasad bezpieczeństwa sanitarnego" - napisał rzecznik archidiecezji.
Galus już wcześniej zasłynął z budzących kontrowersje działań i wypowiedzi. Jak przypomniał Bakalarz, w marcu tego roku otrzymał karę nagany kanonicznej, która była reakcją na jego wypowiedzi i nierespektowanie przepisów państwowych i zarządzeń władz kościelnych dotyczących zasad bezpieczeństwa w czasie pandemii.
"Został ponadto zobowiązany do powstrzymania się od krytyki przepisów państwowych i kościelnych, a także do ścisłego respektowania wszelkich zasad bezpieczeństwa. Wobec nieposłuszeństwa i trwania w uporze, które powoduje zamęt i zgorszenie, w najbliższym czasie podjęte zostaną dalsze kroki dyscyplinarne wobec ks. Galusa" - zapowiada kuria.
Źródło: TVN 24 Katowice, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock