Trudności w oddychaniu i chodzeniu, chroniczne zmęczenie, bezsenność, brak koncentracji. Górnośląskie Centrum Rehabilitacji "Repty" obserwowało takie objawy u swoich pacjentów z COVID-19. Teraz prowadzi dla nich indywidualną terapię pocovidową.
Pan Jan wyzdrowiał z COVID-19, ale nie wrócił do domu. Od półtora tygodnia przebywa w Górnośląskim Centrum Rehabilitacji "Repty" w Tarnowskich Górach. Placówka jako pierwsza na Śląsku wdrożyła leczenie pocovidowe, przejmując część pacjentów już w trzynastej dobie od zakażenia, także prosto ze szpitali tymczasowych., czasami wymagających jeszcze tlenoterapii. Uruchomiła dla nich 50 łóżek.
Pan Jan ćwiczy ruch i oddech. - Przez pokój muszę dwa, trzy razy przejść z tym chodzikiem - opowiada. Widzi postępy, może się obracać w łóżku na obie strony (wcześniej mógł tylko na lewą) i czuje, że nogi ma mocniejsze, ("wcześniej były jak z waty").
Przez placówkę przeszło pięciuset chorych na COVID-19
Osoby, które przechorowały COVID-19 i są dziś już ozdrowieńcami, często jeszcze przez wiele tygodni borykają się z trudnościami w oddychaniu i chodzeniu, skarżą się na chroniczne zmęczenie, bezsenność, brak koncentracji. Dlatego 8 kwietnia minister zdrowia podpisał rozporządzenie, w którym zobowiązuje Narodowy Fundusz Zdrowia do uruchomienia szerokiego programu rehabilitacji pocovidowej.
Norbert Komar, dyrektor Górnośląskiego Centrum Rehabilitacji w Reptach: - Przez nasz zakład przeszło około 500 pacjentów chorych na COVID. Część po przebytej chorobie wróciło na nasze oddziały, na oddział narządów ruchu, kardiologiczny, neurologiczny i tam tym ludziom pomagaliśmy.
Zdążyli już wypracować procedury dla pacjentów pocovidowych. - Nasze indywidualne podejście pokazuje, że pacjenci szybciej dochodzą do zdrowia i dużo szybciej odzyskują energię, dużo szybciej potrafią wrócić do aktywności zawodowych - mówi Komar. Dyrektor zna ten problem z autopsji, ponieważ sam przeszedł COVID-19 i poddał się rehabilitacji. - I z dnia na dzień faktycznie widziałem postępy - zapewnia.
Trzeba mieć skierowanie od lekarza rodzinnego
Poza 50 łóżkami GCR zamierza uruchomić rehabilitację dziennego ośrodka rehabilitacyjnego – w poradniach. - Chcielibyśmy też rehabilitować pacjentów w ich domach. Jeśli stan zdrowia nie pozwoli, by do nas trafiali, będą ich odwiedzały nasze zespoły. Na razie mamy jeden taki zespół, jeśli będzie taka konieczność, zostaną powołane kolejne. Będzie to kompleksowe podejście do rehabilitacji. Nasz ośrodek słynie z rehabilitacji kardiologicznej, neurologicznej, narządu ruchu. Teraz włączamy do tego aspekty oddechowe – powiedział Komar.
Z rehabilitacji będą mogli korzystać pacjenci po przebytym COVID-19 na podstawie skierowania lekarza rodzinnego, które będzie ważne przez rok. Rehabilitacja ma trwać od 2 do 6 tygodni, zależnie od wskazań lekarskich. Lekarze będą też decydować, jakich zabiegów wymaga dany pacjent. W GCR może to być kinezyterapia, elektroterapia, hydroterapia, seanse w kriokomorze, zabiegi krioazotem, ćwiczenia w basenie, a także inhalacje. Pacjenci mogą też liczyć na pomoc psychologa.
Źródło: TVN 24 Katowice, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice