47-latek z Katowic odpowie za sfingowanie napadu na salon z automatami do gier hazardowych, w którym pracował. Mężczyzna, jak ustaliła policja, upozorował swoje porwanie, by ukryć, że od jakiegoś czasu okradał swojego pracodawcę.
Według zgłoszenia, które w poniedziałek otrzymali kryminalni z katowickiej komendy wojewódzkiej, do napadu doszło w nocy przed całodobowym salonem z grami w powiecie będzińskim. Jeden z pracowników salonu miał zostać porwany.
Wkrótce jednak wyszło na jaw, że zgłaszającym miał być 47-latek - ten, którego miano porwać.
- Policjantom, którzy pracowali nad sprawą, od początku wydała się ona podejrzana. Nie dość, że rzekomo porwany 47-latek był poszukiwany w związku z tym, że nie wrócił z przepustki do zakładu karnego, gdzie odbywał karę, to jeszcze wyszło na jaw, że okradł swojego pracodawcę – wskazuje Aleksandra Nowara, rzeczniczka prasowa śląskiej policji.
"Sfingował napad"
Na trop rzekomo porwanego policjanci z komendy wojewódzkiej wpadli w środę. Po wytypowaniu adresu, pod którym miał się ukrywać, wkroczyli do akcji wspólnie z policjantami z katowickiego Centralnego Biura Śledczego Policji oraz będzińskiej komendy powiatowej. Po siłowym wejściu do jednego z sosnowieckich mieszkań w środku zastali 47-latka. Mężczyzna został zatrzymany i trafił już do zakładu karnego, gdzie odbędzie resztę swojej kary.
Jak opisują policjanci, aby uwiarygodnić swoje porwanie, przed wybraniem numeru alarmowego mężczyzna sfingował napad na lokal, w którym pracował. Zdemolował pomieszczenie i zniszczył jeden z automatów do gier. Policjanci, podejrzewając, że maszyny mogą być nielegalne, o wszystkim powiadomili funkcjonariuszy Izby Administracji Skarbowej, którzy przejęli sprzęt.
Śląska policja zamieściła w piątek na stronie internetowej film z monitoringu jednej ze stacji paliw, gdzie rzekomo uprowadzony mężczyzna robił zakupy. Opublikowali też nagranie zgłoszenia uprowadzenia. Materiały sprawy zostały już przesłane do prokuratury, gdzie zapadnie decyzja o zarzutach, jakie usłyszy zatrzymany.
Źródło: PAP/TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Śląska policja