Mieszkanka Katowic poinformowała policję o tym, że od kilku dni nie ma kontaktu z partnerem. Funkcjonariusze weszli do mieszkania 50-latka i znaleźli tam jego ciało. Zatrzymano dwie osoby, w tym syna zmarłego.
Kobieta zgłosiła się na Komisariat Policji V w Katowicach na początku grudnia. Powiedziała, że swojego partnera ostatni raz widziała pod koniec listopada w trakcie spotkania towarzyskiego w jego mieszkaniu.
Policjanci próbowali skontaktować się z 50-latkiem, jednak nie przyniosło to efektów. Gdy mundurowi z pomocą strażaków weszli do mieszkania w centrum miasta, znaleźli tam martwego mężczyznę. Na miejscu pod nadzorem prokuratora przez wiele godzin pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza i technicy. Zbierali oni i zabezpieczali ślady oraz przesłuchiwali świadków.
"Śledczy wstępnie ustalili, że mężczyzna został pobity i kilkukrotnie ugodzony nożem. Stróże prawa sprawdzali każdy ślad i każdą informację. Ostatecznie kryminalni wytypowali sprawców tej zbrodni, a następnie ustalili miejsce ich pobytu. W miniony weekend kryminalni zatrzymali dwóch mężczyzn – 32-letniego syna zmarłego i jego 18-letniego kolegę" – opisywała Komenda Miejska Policji w Katowicach.
Nie przyznali się
Zatrzymani zostali doprowadzeni do Prokuratury Rejonowej Katowice-Południe, gdzie usłyszeli zarzut zabójstwa. Żaden z nich nie przyznał się do stawianych mu zarzutów – poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Katowicach Aleksander Duda. Podejrzanym grozi od 10 do 30 lat więzienia albo dożywocie. Obaj zostali aresztowani.
Prowadzenie śledztwa prokurator powierzył kryminalnym z komendy miejskiej w Katowicach.
"Śledczy ustalają przebieg zajścia i motywy, którymi kierowali się sprawcy" – podsumowała policja.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Śląska policja