- Jesteśmy zdesperowane, zmęczone, ale się nie poddamy, będziemy walczyć o nasze miejsca pracy - zapowiedziały pracownice kopalń i żony górników, które udały się do Warszawy. Liczą, że uda im się spotkać się z prezydentem Bronisławem Komorowskim i zmienić rządowe zapowiedzi likwidacji czterech kopalń.
Pracujące w kopalniach na powierzchni kobiety, w tym żony górników, wyruszyły autokarami do stolicy po godz 7. W sumie do Warszawy na rozmowy z prezydentem udało się ok. 200 osób.
"Wspólna tragedia"
Jak powiedziały w rozmowie z TVN24, jadą tam z nadzieją na zmianę rządowych zapowiedzi likwidacji czterech kopalń: Bobrek Centrum w Bytomiu, Brzeszcze w miejscowości o tej samej nazwie, Pokój w Rudzie Śląskiej oraz Sośnica-Makoszowy w Gliwicach i Zabrzu. Górnicy tych zakładów prowadzą podziemne protesty od kilku dni. - Jedziemy do prezydenta walczyć o nasze miejsca pracy - zapowiedziała Marzena, od siedmiu lat pracująca w administracji kopalni Pokój w Rudzie Śląskiej. - Mamy nadzieję, że coś wywalczymy - wtórowała jej koleżanka Jolanta. - Jesteśmy zdesperowane, zmęczone, ale się nie poddamy, „my powierzchnia” – oświadczyła Barbara. Nie kryła oburzenia, że mimo gwarancji trzyletniego zatrudnienia, wraz z innymi pracownicami dowiedziała się, że będą "wyrzucone z pracy".
- Jedziemy w spokojnych nastrojach, my nie jesteśmy agresywne. Chcemy tylko i wyłącznie pracować i godnie żyć. Pracuję na tej kopalni 30 lat, mam tyle lat, ile mam. Gdzie znajdę pracę? - powiedziała z kolei jedna z kobiet, pracujących w administracji kopalni Bobrek-Centrum, która do Warszawy pojechała z córką.
- To nie jest tak, że jesteśmy oszołomami, to nie protest związków zawodowych tylko protest ludzi pracujących w górnictwie – dodał Dariusz Kulpa, przewodniczący Solidarności w KWK Pokój, który pomógł zorganizować wyjazd do Warszawy. - Te kobiety jadą prosić prezydenta o zaangażowanie w rozwiązanie już nawet nie problemu, ale tej wspólnej tragedii - mówił.
Górniczy pat
Górnicze związki zerwały niedzielne negocjacje z delegacją rządową na temat planu naprawczego dla Kompanii. Związkowcy poczuli się urażeni określeniem „pajacowanie”, które padło z ust jednego z przedstawicieli rządu. Mimo przeprosin oświadczyli, że wrócą do rozmów, ale pod warunkiem, że weźmie w nich udział premier Ewa Kopacz i negocjacje będą dotyczyły całej branży, a nie tylko KW. Dziś z górniczymi związkowcami o godz. 14 ma rozmawiać premier Ewa Kopacz.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: rf / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice