Naciśnięcie guzika, wybuch, dym, kilka sekund i 57-metrowego budynku nie ma. "Szkieletor", czyli nigdy nie ukończona siedziba wydziału farmaceutycznego w Sosnowcu, stał od 1978 roku i szpecił miasto. Uczelni wreszcie udało się go wyburzyć.
- Budynek położył się w stronę rzeki, tak jak planowaliśmy - powiedział Arkadiusz Setnik, jeden z dyrektorów firmy zajmującej się wyburzeniem "szkieletora", budynku Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.
Przygotowanie do wyburzenia trwało długo. Wymagało precyzyjnego planu. Budowlańcy zrobili odwierty w ścianach (ok. 300) i podłożyli w sumie 30 kg dynamitu.
W czwartek o 13 przyciśnięto guzik i gmach znikł z powierzchni ziemi.
Wyburzenie poprzedziły badania sejsmologiczne, by wykluczyć uszkodzenia pobliskich budynków (wykonawcy twierdzą, że nie było zagrożenia), a samą decyzję o wyburzeniu - ekspertyzy techniczne, czy budynek nadaje się do remontu i dostosowania do obecnych standardów (okazało się to za drogie).
"Szkieletor" długo wystawiony był na sprzedaż, ale nie było zainteresowanych. Uczelnia planuje teraz sprzedać teren pod budynkiem.
Burzenie zaczęło się tydzień temu, wtedy wysadzono jeden z trzech segmentów:
Autor: mag/sk / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: tvn24