Już po raz drugi w tym roku prezydent Katowic Piotr Uszok podwyższył pensje swoim podwładnym. Teraz wszyscy dostali po 140 zł.
Pierwszą podwyżkę pracownicy miejskich instytucji, z wyłączeniem nauczycieli, dostali 1 lipca. Wynosiła ona ok. 170 zł, przy czym najwięcej, bo 280 zł dostali pracownicy administracji i obsługi w jednostkach oświatowych.
Kolejną podwyżkę prezydent miasta przyznał 1 października. Jak pisze katowicka "Gazeta Wyborcza", wyniesie ona 140 zł dla każdego etatu. Obecnie najniższe wynagrodzenie w miejskich instytucjach wynosi 1740 zł brutto. Mniej niż 2 tys. zł zarabia 5-10 proc. pracowników. Do przyznania podwyżki skłonili Uszoka przede wszystkim związkowcy. We wrześniu przed Urzędem Miasta protestowali m.in. pracownicy MOSiR-u, izby wytrzeźwień, domów pomocy społecznej oraz strażnicy miejscy. Wtedy związkowcy domagali się m.in. podwyżek płac o 200 zł oraz jednorazowej rekompensaty za brak wzrostu wynagrodzeń w poprzednich latach.
- To efekt zerwanych przez prezydenta rozmów o podwyżkach, które prowadziliśmy od roku - tłumaczył powód protestów Mariusz Sumara, przewodniczący NSZZ "Solidarność" Pracowników Samorządowych w Katowicach. Zaznaczał, że nie mają one związku z wyborami samorządowymi.
Piotr Uszok, prezydent Katowic, w najbliższych wyborach samorządowych nie będzie startował.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: rf/gp / Źródło: TVN24 Katowice, Gazeta Wyborcza Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24, Shutterstock