Już piątą dobę trwają poszukiwania dwóch górników, zaginionych po silnym wstrząsie w kopalni Wujek w Rudzie Śląskiej. Ratownicy wierzą, że udało im się znaleźć schronienie w ścianie wydobywczej. Ta bowiem daje szanse na przeżycie. Reporter TVN 24 zjechał do kopalni "Zofiówka" i pokazał, jak wygląda takie miejsce.
- W przypadku wstrząsów, obudowa ścianowa jest najbardziej wytrzymała. To miejsce jest więc możliwym do tego, by się schronić i uratować sobie życie - mówi kierownik oddziału wydobywczego w kopalni "Zofiówka", Janusz Twardoń.
Tłumaczy, że ściana wydobywcza, czyli miejsce, w którym wydobywany jest węgiel, jest zabezpieczona dużymi, stalowymi konstrukcjami. Jednak mimo to, jej obudowa przy wstrząsach jest mocno zniekształcana. - Nigdy nie dojdzie jednak do całkowitego zgniecenia tej obudowy. Tu są zawory bezpieczeństwa, które popuszczą to ciśnienie i ta obudowa się złoży, ale zawsze zostanie w środku nisza, w której człowiek może się znajdować i przetrwać - tłumaczy.
Na to liczą ratownicy, którzy już piątą dobę szukają górników. Warunki, w których pracują, są ekstremalne. Kiedy jedni budują podziemny korytarz, drudzy go poszerzają - czołgając się, rękami przebierają rumowisko skalne.
Górnicy mają dostęp do wody?
Co istotne, górnicy mogą mieć dostęp do wody, która znajduje się w kombajnie.
- To nie jest lasek, ale ilość tlenu w powietrzu wystarcza do oddychania. Wodę mają w organach kombajnu, które służą do jego studzenia. Nie jest to woda smaczna. To woda o smaku metaliczno-gumowym, ale daje przeżyć - mówił w poniedziałek rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego, Wojciech Jaros.
- Teoretycznie górnicy mogą mieć dostęp do wody. Trudno jednak powiedzieć, czy są w pobliżu tego kombajnu i w zasięgu tej wody. Woda z rurociągu cały czas jednak jest - pochodzi z węża, którym jest zasilany kombajn - dodaje Janusz Twardoń.
Sam przeżył wstrząs w kopalni "Zofiówka", gdzie pracuje już 26 lat. - Mieliśmy na naszej kopalni taką ścianę w rejonie partii "H". Na mojej zmianie doszło tam do dwóch wstrząsów - raz na chodniku podścianowym, kiedy wszyscy ludzie znajdowali się akurat w ścianie. Urządzenia i maszyny w chodniku zostały zniszczone, ale wszyscy się uratowali ze względu na to, że byliśmy w ścianie. To było takie najbezpieczniejsze miejsce - opowiada.
Potężny wstrząs
Do wstrząsu doszło w sobotę, krótko po północy w tzw. ruchu Śląsk - rudzkiej części kopalni Wujek - na skutek odprężenia górotworu na głębokości 1050 m. Z zagrożonego rejonu wycofano górników. Podczas sprawdzania liczby pracowników okazało się, że dwóch z dwudziestu znajdujących się w zagrożonym rejonie, nie zgłosiło się.
Wstrząs spowodował ogromne zniszczenia w wyrobisku, m.in. jego znaczne zaciśnięcie i wypiętrzenie spągu, czyli podłoża. Ratownicy zmierzający po górników muszą usuwać rumowisko skalne i zniszczone części maszyn. Dlatego musi zostać wydrążony nowy chodnik, który pozwoli szybciej dotrzeć do zaginionych.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: NS / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 Katowice | Szymon Sawaściuk