Około 60 osób zostało ewakuowanych z bloku przy ul. Rapackiego w Gliwicach po tym, jak jeden z lokatorów zabarykadował się w mieszkaniu i zagroził wysadzeniem budynku w powietrze. Po dwóch godzinach mieszkańcy wrócili do swoich domów, a desperat został przewieziony do szpitala.
- Mężczyzna w wieku 18 - 20 lat zabarykadował się w mieszkaniu na osiedlu Obrońców Pokoju i zagroził wysadzeniem bloku w powietrze. Odcięliśmy dopływ gazu, ale okazało się to niepotrzebne, bo chłopak i tak ma odcięty gaz - mówi tvn24.pl Marek Słomski z gliwickiej policji.
Na miejscu pracowali policyjni negocjatorzy, straż pożarna i pogotowie. Około godziny 21 mężczyzna otworzył drzwi. Został odwieziony do szpitala.
"Rzucał butelkami, przewracał meble, kopał drzwi"
Jak relacjonuje Słomski, sąsiedzi wezwali dzielnicowego ok. godz. 17.00, bo byli zaniepokojeni głośnym zachowaniem mężczyzny, który rzucał butelki na klatkę schodową, przewracał meble, kopał w drzwi.
- Od wizyty policjanta w jego mieszkaniu wszystko się zaczęło. Zabarykadował się, zaczął grozić wysadzeniem bloku, a teraz mówi, że zrobi sobie krzywdę. Policyjni negocjatorzy rozmawiali z nim przez drzwi - relacjonuje policjant.
Mężczyzna był w mieszkaniu sam. - Nie zachowywał się normalnie. Możliwe, że jest pod wpływem środków psychoaktywnych albo ma zaburzenia psychiczne - dodaje Słomski.
Zdaniem funkcjonariusza, nie było dużego prawdopodobieństwa, że mężczyzna spełni swoje groźby. Dla bezpieczeństwa ewakuowano jednak ok. 60 osób z dwóch klatek schodowych. Pobliska szkołą podstawowa zapewniła im schronienie na czas akcji.
Mężczyzna zabarykadował się w mieszkaniu na osiedlu Obrońców Pokoju przy ul. Rapackiego:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: jsy/roody / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice