– Ortodoksyjnych fanów Dżemu trudno zadowolić. Na pewno będzie ogromna fala krytyki. Ale ja się nie boję, ja tylko odtwarzam rolę, nie będę go naśladował – mówi Tomasz Kowalski. Aktor zagra główna rolę w spektaklu "Skazany na bluesa" o życiu Ryszarda Riedla, wokalisty zespołu Dżem.
W Teatrze Śląskim w Katowicach odbyła się konferencja prasowa, zapowiadająca prapremierę spektaklu zaplanowaną na 7 marca. To pierwsza teatralna adaptacja filmowego scenariusza Przemysława Angermana i Jana Kidawy-Błońskiego.
– Najtrudniejsze dla mnie – totalnego amatora – jest powstrzymać emocje podczas naprawdę smutnych, poruszających scen. Niektóre naprawdę biją w serce. Widzowie na pewno odczują je na sobie – mówi Kowalski.
"Nie chciałem robić spektaklu o narkotykach"
– Chciałem uciec od mentorstwa. Historię Ryszarda Riedla wszyscy znamy. Nie chciałem robić spektaklu o jego chorobie, o narkotykach. O tym, że ćpanie jest złe. To jest rzecz tak oczywista, że nie warto robić o tym przedstawienia – mówi Arkadiusz Jakubik, reżyser sztuki.
W spektaklu czynny udział ma brać publiczność, a część aktorów została zaangażowana "z ulicy". – Mam nadzieję, że ludzie wyjdą na scenę i zatańczą pogo, tak jak planujemy – mówił reżyser.
– Będę też szczęśliwy, jeśli żaden pomidor nie poleci w moją stronę – żartuje Kowalski.
Na pierwsze dwa pokazy "Skazanego na bluesa" biletów już brak. Ciągle można kupować bilety na spektakle, które odbędą się w następnym tygodniu i później.
Teatr Śląski na rynku w Katowicach:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: pw//ec / Źródło: TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Katowice | Bartosz Rejmoniak