Z początku akcja przypominała metodę tak zwanych łowców pedofilów. Grupa młodych ludzi zwabiła przez internet 46-latka na spotkanie z 14-latką. W umówione miejsce przyszli mężczyźni ubrani jak policjanci i zażądali pieniędzy za milczenie. I to już była metoda oszustwa "na policjanta".
Z tak skomplikowaną intrygą policjanci z Sosnowca nie mieli jeszcze do czynienia. Zaskoczyło ich także, jaki sprzęt skompletowali oszuści.
Plan: zdobyć szybko pieniądze.
Grupa młodych ludzi połączyła w tym celu dwie metody: dobrą metodę łowców pedofilów, która choć opiera się na oszustwie, to generalnie pomaga policji w łapaniu przestępców seksualnych oraz złą metodę wyłudzenia pieniędzy na policjanta, której ofiarami padają najczęściej uczciwi starsi ludzie.
Sprawę dodatkowo gmatwa fakt, że ofiara grupy oszustów też może okazać się przestępcą.
Łowcy i oszuści w jednym
Sprawcy oszustwa to: 19-latek, 17-latka i 16-latka, wszyscy z Dąbrowy Górniczej.
Najmłodsza dziewczyna miała grać rolę przynęty - 14-latki. Wiek zbliżony i jak się dalej okaże, nie tylko ten element intrygi był łudząco prawdziwy.
Grupa szukała przez internet dojrzałego mężczyzny, który zechce się spotkać z 14-latką. Udało im się. Zwabili 46-latka z Sosnowca.
W umówionym miejscu prócz małolaty (w rzeczywistości 16-letniej) wyskoczyły jeszcze dwie osoby (czyli 17-latka i 19-latek). Podali się za funkcjonariuszy CBŚP i zatrzymali 46-latka.
Sosnowiczanin mógł pomyśleć, że oto właśnie dał się nabrać samozwańczym łowcom pedofilów. Osoby, które go zatrzymały, były bardzo przekonywujące: miały stroje przypominające te policyjne, kabury, kajdanki, pistolet (w rzeczywistości na gumowe pociski).
Ale zażądali łapówki. Za 6 tys. zł uwolnią "pedofila" i zapomną o temacie.
Ktoś bliski, w dobrej woli
46-latek nie zgłosił na komendę, że jest szantażowany. Nie miał tych 6 tysięcy. Ale obiecał oszustom, że je załatwi.
- Ktoś z bliskich zauważył, jak gorączkowo organizuje pieniądze i zaniepokojony, w dobrej woli poinformował nas o tym - mówi Sonia Kepper, rzeczniczka policji w Sosnowcu.
Przy przekazaniu łapówki pojawili się już prawdziwi policjanci i wszyscy wpadli. 19-latek i 17-latka usłyszeli zarzuty oszustwa i podszywania się pod funkcjonariuszy policji. Zostali objęci policyjnym dozorem. Grozi im 8 lat więzienia. 16-latką zajmie się sąd rodzinny.
46-latek w tej sprawie jest pokrzywdzonym. - Ale w odrębnym postępowaniu śledczy ustalą, czy przejawia skłonności do aranżowania zakazanych kontaktów z nieletnimi - mówi Kepper.
W tym celu w jego mieszkaniu zabezpieczono nośniki elektroniczne.
Autor: mag/i / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja