Policjanci z drogówki zatrzymali 50-latka, który prowadził samochód, będąc pod wpływem alkoholu. Okazało się, że to emerytowany policjant. Miał w organizmie 3,5 promila alkoholu. Zmarł w policyjnym areszcie. Prokuratura wszczęła śledztwo.
Policjanci z katowickiej drogówki zatrzymali w sobotę emerytowanego policjanta, który prowadził samochód, będąc pod wpływem alkoholu. 50-latek miał 3,5 promila w wydychanym powietrzu. Trafił do aresztu przy komendzie miejskiej w Katowicach.
- W niedzielę źle się poczuł. Wezwano do niego pogotowie, zbadał go lekarz. 50-latek zmarł w celi - mówi Elżbieta Mizeracka, prokurator rejonowy Katowice Południe.
Śledztwo prowadzone jest pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci.
- Właśnie trwa sekcja zwłok, ale na tym nie poprzestaniemy. Wykonamy także histopatologię i toksykologię - mówi Mizeracka.
Śledczy nie informują, czy 50-latek pracował wcześniej w katowickiej komendzie. - Prawdopodobnie zabił go alkohol - dodaje prokurator.
Autor: mag / Źródło: TVN 24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu